#greeninspiracje – migdałowy tort z polewą z irysów i “bawełnianą” dekoracją
Jak wiecie, uwielbiam wyzwania, w których muszę zainspirować się jakimś nietypowym tematem i z inspiracji tej stworzyć coś pysznego. Bywało, że takie wyzwania stawiałam sama przed sobą i tak powstały na przykład drinki z Gry o Tron, avengersowe burgery czy desery rodem z Disneya – wszystko to moje ulubione wpisy z bloga :) Myślę że podobnym ich będzie jeszcze kilka w przyszłości, ale tymczasem zadanie postawiła przede mną marka tołpa – producent kosmetyków. Ich akcja #greeninspiracje związana jest z serią kosmetyków tołpa:® green – do współpracy zostało zaproszonych kilku blogerów kulinarnych, przed którymi postawiono zadanie: stwórzcie coś pysznego inspirując się głównymi składnikami zawartymi w naszych roślinnych kosmetykach. A te są różne – mak, pigwa, lukrecja, cykoria, trawa cytrynowa… Moja część nie należała do najprostszych – w udziale przypadły mi kosmetyki z serii “nawilżanie”, gdzie w produktach do pielęgnacji ciała znaleźć można bawełnę, ekstrakt z korzenia (niebieskiego) irysa oraz olej migdałowy. Jak możecie się domyślić zarówno bawełny jak i korzenia irysa w spożywczaku nie znajdziecie, dlatego musiałam pokombinować. Tak właśnie powstał ten bawełniany tort… ;)
Migdały znajdziecie zarówno w biszkoptowych blatach, jak i karmelowo-migdałowej chrupce wewnątrz tortu, bawełniana dekoracja powstała z czekolady i waty cukrowej, a irysy były inspiracją do stworzenia irysowej polewy oraz nadania tortowi pięknego, niebieskiego koloru. Jak myślicie, dałam radę? :)
Uwaga! Dobra wiadomość! :) Jeśli macie ochotę wypróbować kosmetyki marki tołpa, to dla moich czytelników mam specjalny kod rabatowy :) Wpisując podczas zamówienia “gruszka17” otrzymacie aż 20% rabatu na zakupy w sklepie
Dodam jeszcze od siebie, że tort jest OGROMNY. To znaczy ma 26 cm średnicy i aż cztery, duże warstwy. Wystarczy ze spokojem, żeby podzielić go na 20 porcji :) A może nawet i więcej. Jeśli zmniejszycie tortownicę, lub wystarczą Wam tylko 3 warstwy biszkoptu, ze spokojem możecie zrobić go z połowy podanych składników.
Składniki:
Na biszkopt:
- 10 jajek (całych)
- 340 g białek
- 340 g cukru pudru
- 340 g mąki migdałowej
- 100 g mąki pszennej typ 450
- 70 g masła
- 100 g cukru
Na krem:
- 500 g mascarpone
- 500 g kremowego twarożku
- 350 g białej czekolady
- 400 g śmietany 22%
- niebieski barwnik
Na polewę irysową:
- 100 g cukierków Irysów
- 50 ml śmietany 30%
Dodatkowo:
- 1/2 szklanki płatków migdałów
- 300 g dżemu wiśniowego
- 100 g mlecznej czekolady
- 1 kubeczek waty cukrowej
Masło na biszkopt rozpuszczamy i studzimy.
Mąkę migdałową i cukier puder mieszamy w dużej misce. Dodajemy po jednym jajku, każdorazowo mieszając całość dokładnie łyżką. Na koniec dodajemy mąkę pszenną i masło.
Białka ubijamy z cukrem na sztywno. Dodajemy do pozostałych składników i mieszamy całość delikatnie łyżką. Rozdzielamy ciasto na dwie części i nakładamy do dwóch tortownic.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 30 minut. Gotowe blaty odstawiamy do wystudzenia.
W międzyczasie przygotowujemy krem. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Łączymy z mascarpone, serkami i śmietaną i ubijamy na wysokich obrotach na puszystą, gęstą i sztywną masę.
Na suchej patelni prażymy migdały. Gdy nabiorą złocistego koloru, zdejmujemy je z patelni, siekamy i przekładamy do miseczki.
W kąpieli wodnej ustawiamy miseczkę. Wrzucamy do niej cukierki, dodajemy połowę śmietanki i podgrzewamy, aż Irysy się rozpuszczą, a składniki połączą. Do pokruszonych migdałów dodajemy kilka łyżek irysowej masy i dokładnie mieszamy. Do reszty polewy dodajemy pozostałą śmietankę, mieszamy jeszcze przez chwilę, a następnie zdejmujemy z ognia i odstawiamy do wystygnięcia.
Zimne blaty przekrawamy na pół. Na dnie tortownicy układamy pierwszy z blatów i smarujemy go dżemem. Na wierzch nakładamy równomiernie migdałową chrupkę, a następnie rozsmarowujemy nieco kremu. Przykrywamy drugim blatem, smarujemy dżemem i nakładamy krem. Ponawiamy z trzecim blatem. Całość przykrywamy czwartą częścią biszkoptu.
Tort smarujemy równomiernie na wierzchu oraz bokach białym kremem. Wygładzamy powierzchnię. Pozostały krem dzielimy na 3 części i do każdej z części dodajemy odrobinę niebieskiego barwnika, tak, by otrzymać trzy odcienie. Z kremów robimy na bokach tortu niewielkie kleksy, a następnie płaską szpatułką (lub cukierniczą szpachelką) przeciągamy delikatnym, ale zdecydowanym ruchem wokół, po bokach tortu, tworząc niebieskie smugi.
Mleczną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. Przekładamy do rękawa cukierniczego i lekko studzimy - czekolada powinna mieć konsystencję zbliżoną do czekoladowego kremu na kanapki - nie może być zbyt płynna.
Na pergamin lub silikonową matę wyciskamy czekoladę tworząc gałązki. Łupinki bawełny tworzymy rozsmarowując czekoladę np. na wypukłej stronie łyżeczek lub formie do pralinek - tutaj musicie być kreatywni, w zależności co macie pod ręką ;) Czekoladowe ozdoby chłodzimy w lodówce, aż stężeją.
UWAGA! Dekorację nakładamy na tort tuż przed podaniem! Wata cukrowa, szczególnie w wilgotne, deszczowe dni szybko traci swoją formę, a polewa pomimo gęstej konsystencji spływa po bokach tortu. Tort będzie wyglądał więc najpiękniej świeżo przygotowany.
Na wierzchu tortu układamy czekoladowe gałązki oraz "łupinki". Z waty cukrowej suchymi rękami (najlepiej w rękawiczkach) formujemy niewielkie kulki i układamy z nich kwiaty bawełny. Krawędź tortu polewamy gęstą, ostudzoną polewą irysową.