Latałam, jadłam quinoę i przeżyłam masaż bańką chińską – jest dobrze! Metamorfoza – tydzień 5

Sporo się w ciągu ostatniego miesiąca działo. Nie chciałam Was zanudzać cotygodniowymi podsumowaniami, dlatego będę je robić nieco rzadziej, ale wciąż postaram się, żeby były regularne i dawały pełen obraz tego jak idzie mi realizacja projektu :)

Jeśli śledzicie mojego Facebooka to już wiecie, że dwa tygodnie temu spełniłam jeden z punktów z mojej Bucket Listlatałam w tunelu aerodynamicznym :D Jeśli chcecie zobaczyć jak było, a przy okazji dowiedzieć się jak mi idzie moja metamorfoza i ile kilogramów już zrzuciłam to zacznijcie od obejrzenia filmu!

W filmie wspomniałam, o tym, że nagrałam filmik z masażu bańką i jest to prawda. Nie mogę jednak Wam go pokazać w wersji, która powstała, bo okazuje się, że nagranie wywołuje nieprzyzwoite skojarzenia (nie wdając się w szczegóły) :) Nie pokażę Wam więc mojego cierpienia i okrzyków bólu ;) Być może kiedy indziej uda mi się nagrać go z trochę innej perspektywy. Niemniej jednak, jeśli efekty mają być współmierne do intensywności odczuwania podczas masażu, to będę mieć nogi gładkie jak lustro ;)

Mimo sporego bólu muszę jednak przyznać, że Ola skutecznie mnie zagadywała i rozśmieszała, przez co nie było tak strasznie. Na dowód tego, że da się to przetrwać – na kolejny masaż idę już we wtorek. I tak przez najbliższy czas chodzić będę co 5-7 dni.

Mam nadzieję, że niebawem w końcu będę mogła pokazać Wam też jakiś film z treningu. Kondycja się mi poprawia, więc i treningi stają się coraz intensywniejsze. Oprócz spotkań z Bartkiem sama staram się też chodzić na dodatkowe zajęcia fitness oraz treningi cardio i tak jak wspomniałam w filmie – przestałam czuć się jak taki piankowy potwór i czuję się dużo, dużo lepiej :)

tydzień 5

Często słyszę przewijające się pytanie: czy jest łatwo? I prawdę mówiąc nie bardzo wiem co mam na nie odpowiadać. Zaczynając ten projekt doskonale wiedziałam na co się piszę. Zdawałam sobie sprawę z tego, że czeka mnie masa wyrzeczeń oraz zmiana stylu życia o 180 stopni, więc patrząc na to z tej perspektywy mogę śmiało stwierdzić, że tak, jest łatwo. Bo spodziewałam się, że będzie znacznie gorzej. Spodziewałam się napadów głodu, rzucania się na lodówkę gdy nikt nie widzi, zmuszania się do wyjścia na trening… Tymczasem dieta jest smaczna i sycąca, treningi są przyjemne i upływają w świetnej atmosferze – nie ma na co narzekać :)

Kłamałabym jednak mówiąc, że idzie zupełnie jak z płatka. Są chwile, gdy tak strasznie tęsknię za czekoladą…! Albo za tym, żeby zjeść górę frytek i zagryźć hamburgerem…! Nie jest łatwo poruszać się wszędzie z własnymi pojemniczkami z jedzeniem. Kawa z przyjaciółką? – termos z obiadem jest przy mnie. Wyjście do kina? – zamiast nachosów chrupię w kinie zabraną ze sobą kanapkę z twarogiem. Urodziny koleżanki? – toast wznoszę szklanką wody… Nie jest to ani wygodne, ani specjalnie praktyczne, na pewno nie jest to też specjalnie przyjemne, ale… jest możliwe. Wymaga jedynie odrobiny samozaparcia i odpowiedniego planowania, tak więc głowa do góry – jeśli ja mogę, to Wy też z całą pewnością dacie radę! :)


Poniżej przedstawiam obiecane wybrane dania z dwóch tygodni jadłospisów od Uli. Obecnie jestem w fazie, gdzie korzystam z jadłospisów z pierwszych dwóch tygodni, lecz układam sobie wybrane dni według własnej kolejności - jest to o tyle fajne, że wiem już które rzeczy mi smakowały i mogę je teraz powtórzyć. Ta faza trwa już tydzień i potrwa jeszcze najbliższe dwa. Co dalej? Tego jeszcze nie wiem, ale na pewno dowiem się od Uli już wkrótce :)

Tydzień 3

Dzień 1
Obiad – Jajko w koszulce z puree ziemniaczanym i warzywami na parze
Kolacja – Sałatka z tuńczykiem, groszkiem i pietruszką

Dzień 2
Drugie śniadanie – Banan z miodem i cynamonem
Kolacja – Pasta z makreli wędzonej i twarogu

Dzień 3
Drugie śniadanie – Koktajl owocowo-warzywny na bazie mleka z otrębami
Obiad – Zupa pomidorowa z kaszą jaglaną

Dzień 4
Śniadanie – Sałatka pomidorowa z kiełkami
Obiad – Dorsz na parze z surówką z kiszonej kapusty i kaszą

Dzień 5
Obiad – Kasza gryczana zapiekana z serem
Kolacja – Śledź w oleju

Dzień 6
Drugie śniadanie – pieczywo chrupkie z awokado
Obiad – Łosoś z brokułami i makaronem pełnoziarnistym

Dzień 7
Obiad – Kurczak w curry z warzywami
Kolacja – Pieczone ziemniaki i fasolka szparagowa

Tydzień 4

Dzień 1
Obiad – Piersi kurczaka duszone w ziołach z ziemniakami i surówką z kapusty pekińskiej
Kolacja – Szaszłyki warzywne

Dzień 2
Drugie śniadanie – Sałatka porowa z fetą i prażonymi nasionami
Obiad – Pstrąg tęczowy z czosnkiem, kasza i surówka z kapusty kiszonej

Dzień 3
Obiad – Tuńczyk i brokuł w śmietanie z makaronem pełnozioarnistym
Kolacja – Kasza jaglana w pomidorach z papryką

Dzień 4
Obiad – Indyk w curry z warzywami i brązowym ryżem
Kolacja – chleb z sardynką w pomidorach

Dzień 5
Drugie śniadanie – Kasza jaglana ze szpinakiem i pieczarkami
Obiad – Czerwona soczewica w pomidorach z makaronem pełnoziarnistym

Dzień 6
Śniadanie – Chleb z sałatką z gruszki, szpinaku i sera
Obiad – Strogonof z ziemniakami w mundurkach

Dzień 7
Drugie śniadanie – Mango lassi
Kolacja – Sałatka z łososia i brokułów


Na koniec jeszcze małe przypomnienie!

W dalszym ciągu czekam na pytania od Was do cyklu "5 pytań do...". W poprzednim odcinku odpowiadała Ula, teraz nad odpowiedziami pracuje Bartek (pojawią się już wkrótce), a już niebawem na Wasze pytania odpowiadać będzie Ola. A potem cały cykl się powtórzy (jeśli tylko będziecie mieć więcej pytań!) :) Możecie nadsyłać je więc cały czas, dla całej trójki - zostawiajcie je w komentarzach na blogu lub FB, w prywatnych wiadomościach, mailach... - gdzie Wam najwygodniej :) Pytania będą publikowane anonimowo, więc nie krępujcie się pytać o co tylko chcecie!!!

A jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, to dla przypomnienia przedstawiam Wam ekspertów, którzy na prawdę znają się na tym, co robią:

10392163_1294118960935_1650418_nOla Hreczyńska-Dobroniecka - Kosmetolog
Specjalistka do spraw pięknego wyglądu.Mgr kosmetologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu z 4-letnim stażem.Leczy z kompleksów pozbywając się ich przyczyn – nie straszne jej największe kobiece koszmary: cellulit, fałdki czy nadmiar tkanki tłuszczowej. Z przyjemnością się z nimi rozprawi!

1420289848_home-128 www.beautymill.pl 1420290916_black_envelope-128 copy recepcja(at)beautymill.pl 1420290013_phone8-128 copy 61 843 84 69

Bez tytułuUrszula Skrzypczak - Dietetyk
Z wykształcenia biotechnolog ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej. W marcu 2014 roku odbierała dyplom z zakresu Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z zamiłowania propagatorka racjonalnego odżywiania. O jedzeniu i jego wpływie na organizm człowieka wie prawie wszystko. Gotowa by pomóc każdemu, kto marzy o pięknej sylwetce i zdrowej diecie.

1420290916_black_envelope-128 copy skrzypczak.u(at)gmail.com

10847937_829402980434377_5402378767139139699_nBartosz Walkowski - Trener Personalny
Certyfikowany Trener Personalny z licencjatem Dietetyka. Posiadacz brązowego pasa z Krav Magi i Instruktor Samoobrony. Przeprowadził kilka tysięcy godzin treningu personalnego oraz zajęć grupowych. Przez lata spędzone na siłowni, macie i boisku doskonalił się w wielu dyscyplinach zespołowych, indywidualnych, sportach walki i wytrzymałościowych. Zafascynowany rozwojem osobistym i spędzaniem czasu na wolnym powietrzu.

1420290916_black_envelope-128 copy bartosz.walkowski(at)gmail.com 


Partnerem projektu jest:

BEAUTYMILL_logo_CMYK-1

  • bernadeta

    sama chodzę na ten masaż mam za sobą 2 zabiegi wiec wiem co czujesz ;) tez czekam na efekty.

  • Dorota Śmietna

    Bardzo szczera relacja ;)
    życzę wytrwałości!

  • evanka

    Już widać te kilogramy, co zleciały! Może być tylko lepiej! :D