majonez miodowo-bazyliowy

Majonez nauczył mnie robić mój mężczyzna. Już kilka lat temu, gdy marszczył nos na widok wszelkich kupnych majonezów. Nie znalazłam takiego, który by go przekonał, że ten ze sklepu też może być dobry, więc musiałam dostosować się do stanu rzeczy i podjąć u niego naukę. Jestem wdzięczna i żałuję jednocześnie. Rzeczywiście – domowy majonez okazał się być cudownym wynalazkiem. Jest banalnie prosty w przygotowaniu, smakuje wyśmienicie, mam pewność, że jest zdrowy bo wiem z jakich składników go robię. Jednocześnie jednak, zaraz po tym jak nauczył mnie go robić, nagle doznał całkowitego zaniku tejże umiejętności. Obowiązek robienia majonezu spadł całkowicie na mnie, a on wykręca się od tego zadania jak tylko może. Prawdę mówiąc samo przygotowanie majonezu nigdy nie jest dla mnie problemem. Gorzej potem z myciem kielicha blendera – szczerze nienawidzę tego robić :/

W każdym razie przez ostatnie lata majonez w naszym domu wyglądał i smakował zawsze tak samo. A ja się szybko nudzę. Dlatego właśnie postanowiłam trochę poeksperymentować. Pierwsza próba wyszła zaskakująco dobrze! :) Już wiem, że na tej wersji majonezu na pewno nie poprzestanę! :)


majonez miodowo-bazyliowy
 

Składniki (na około 300 ml):

– 1 jajko

– 1 łyżka musztardy miodowej

– około 200 ml rzepakowego oleju bazyliowego

– sól

– pieprz

Jajko moczymy kilka sekund we wrzącej wodzie. Wbijamy je do kielicha blendera. Dodajemy musztardę, szczyptę soli i szczyptę pieprzu. Włączamy blender na niskie obroty i wąską strużką wlewamy olej (może być więcej lub mniej niż w przepisie – lejemy go tyle, aż majonez będzie miał gęstą i zwartą konsystencję). Próbujemy, ewentualnie solimy i pieprzymy do smaku.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka!

  • Monika

    Nie ma to jak swój własny majonez. Totalnie różny smak od tych, kupionych. :) Aczkolwiek u mnie brak czasu i lenistwo bierze górę – majonez kupuję.