rabarbarowy bałagan eton mess
Moja zamrażarka wypełniła się już pojemniczkami pełnymi białek, dlatego postanowiłam, że najwyższy czas zacząć je stopniowo wykorzystywać. Początkowo planowałam odświeżyć zdjęcie białej pavlovej, ale ponieważ mężczyzna nie jest specjalnym pasjonatem bezy, wiedziałam, że większość ciasta przypadnie do zjedzenia mi. Wolałam więc postawić na nieco mniejsze deserki. Zwyczajowo eton mess serwowany jest z truskawkami, ale ponieważ te jeszcze są strasznie drogie, ja wolałam zrobić go z moim ukochanym rabarbarem. Strzał w dziesiątkę! :)
Składniki (na 2 porcje):
– 1 białko
– 50 g + około 2-3 łyżki cukru
– 1 duża łodyga rabarbaru
– 100 ml kremówki
Białko ubijamy z 50 g cukru, na lśniącą masę. Blachę do pieczenia wykładamy papierem, ubite białko przekładamy na papier, rozsmarowujemy na dość cienki blat i pieczemy w temperaturze 150 stopni około 30-40 minut (bez powinna nabrać lekko żółtawego koloru, być sucha z wierzchu, ale wciąż lekko wilgotna w środku). Wyjmujemy i odstawiamy do ostygnięcia. Po ostygnięciu kruszymy na drobne kawałeczki.
Rabarbar kroimy na plasterki, wrzucamy na patelnię, podlewamy odrobiną wody i dodajemy około łyżki cukru. Gotujemy, aż rabarbar zmięknie i lekko się rozpadnie. W razie potrzeby można dosłodzić, ale należy pamiętać, że powinien być lekko kwaskowaty by przełamać słodycz bezy. Zdejmujemy z ognia i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Kremówkę ubijamy dosładzając do smaku (około łyżki).
Wszystkie trzy części układamy warstwowo w pucharkach, w dowolnej kolejności. Podajemy schłodzone.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)
-
Rachel
-
Inspirowane smakiem
-
gin