gnocchi z ricotty z bazyliowym masłem
Zawsze uważałam się za kluskożercę. Co zaskutkowało tym, że sama też wyglądam jak kluska, ale co zrobić! Uwielbiam wprost te mączne smaki. Kluseczki są świetne, bo istnieje całe mnóstwo różnych rodzajów i można je przygotowywać na milion sposobów – na słodko i słono.
W związku z planowanym wyjazdem uznałam, że najwyższa pora zacząć opróżniać lodówkę. A że znalazły się w niej akurat jajka, ricotta, kawałek parmezanu i masło, pokombinowałam i wymyśliłam. Ta da! Mogę być z mojej pomysłowości dumna, bo wyszło świetnie :)
Jeśli wydaje się wam, że robienie klusek jest pracochłonne, to te na pewno wyprowadzą was z błędu. Wraz z gotowaniem zajęło mi to jakieś 20 minut. Więcej czasu spędziłam nad robieniem zdjęcia ;)
Składniki (na 2 duże lub 3 małe porcje):
- 250 g ricotty
- 1 jajko
- 1/2 szklanki tartego parmezanu
- 160 g mąki + więcej do podsypywania
- sól
- pieprz
- garść świeżej bazylii
- 1 duża łyżka masła
W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę.
Ricottę, jajko, parmezan oraz mąkę mieszamy razem. Przyprawiamy do smaku solą i zagniatamy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. W razie konieczności można dodać nieco więcej mąki, ale tylko tyle, by ciasto nie kleiło się do rąk.
Gotowe ciasto wykładamy na blat podsypany mąką. Formujemy z niego długi, cienki wałek (można podzielić ciasto na 2-3 części, by było łatwiej) o średnicy mniej więcej 1-1,5 cm. Nożem kroimy wałek na mniejsze kawałki, a następnie każdy z nich rozgniatamy lekko widelcem.
Gnocchi gotujemy partiami we wrzącej wodzie. Gdy wypłyną na powierzchnię, gotujemy je jeszcze przez około 2 minuty. Następnie wyławiamy je łyżką cedzakową i odkładamy na talerz.
Bazylię siekamy. Na patelni rozgrzewamy masło. Gdy masło się rozpuści, wrzucamy gnocchi i bazylię. Przyprawiamy solą oraz pieprzem. Całość mieszamy. Jeśli lubicie przysmażone kluseczki, potrzymajcie je na ogniu nieco dłużej. Jeśli nie, można zdjąć je z patelni, gdy tylko masło się rozpuści.
Pysznej włoskiej uczty życzy gruszka z fartuszka! :)