tagliatelle z wędzonym boczkiem

Uwielbiam proste makaronowe przepisy, a to danie takim właśnie jest. Do tagliatelle z wędzonym boczkiem zużyłam resztkę mojego oryginalnego włoskiego pecorino romano i choć nie żałuję, smutno mi, że już się skończył ;) Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak osobiście jechać do Włoch po nowy zapas ;)  Ach, marzenia! :) Wróciłabym chyba z całą walizką serów i wędlin (o ile tylko przepuściliby mnie na granicy ;)

Zamiast pecorino romano możecie użyć oczywiście także parmezanu lub innego twardego, intensywnego w smaku i zapachu sera.

To danie to moja wariacja na temat jednego z dań Gino D’Acampo – Gino po raz kolejny mnie nie zawiódł. W tej prostocie tkwi prawdziwa siła! Kilka odpowiednio skomponowanych składników nie jest może czymś wymyślnym, ale za to pysznym i sprawdzonym. To kolejny dowód na to, że liczy się treść dania, bo czasem to co najprostsze – jest najlepsze :)


tagliatelle z wędzonym boczkiem
Składniki:

– 200 g makaronu tagliatelle

– 100 g wędzonego boczku

– 2 jajka

– 30 g tartego pecorino romano

– olej

– natka pietruszki (około 1 łyżki)

Makaron gotujemy w mocno osolonej wodzie. Odcedzamy.

Boczek kroimy bardzo drobno. Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy boczek na małym ogniu. Gdy się przyrumieni na patelnię wrzucamy makaron.

Jajka mieszamy z połową startego sera i posiekaną natką pietruszki. Wlewamy całość do smażącego się makaronu, całość dokładnie mieszamy i po minucie ściągamy z ognia.

Przekładamy na talerze, dekorujemy pozostałym serem.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)