smoothie ze szpinaku i ananasa z pyłkiem pszczelim

Długo żadna siła nie była w stanie zmusić mnie do wypicia zielonego koktajlu. Broniłam się rękami i nogami, bo w głowie mi się nie mieściło, żeby konsumować szpinak lub natkę pietruszki w stanie ciekłym. Tymczasem w końcu jakiś czas temu się przełamałam i wszelkie bariery puściły. To naprawdę jest smaczne!  :) Co prawda w dalszym ciągu nie jestem miłośniczką koktajli oraz soków całkowicie warzywnych (wyjątkiem jest tu sok pomidorowy z odrobiną pikantnych przypraw), ale łączenie “zielonego” z owocami przypadło mi do gustu :) Jeśli boicie się rzucić od razu na głęboką wodę próbujcie do koktajli owocowych stopniowo dodawać coraz więcej listków szpinaku lub natki – początkowo nawet ich nie wyczujecie, a będą stanowić doskonały wypełniacz i dodatkową dawkę witamin :)

Co się natomiast ma do pyłku pszczelego – dwa lata temu kupiłam spory woreczek i do dziś go zużywam. Jest gorzkawy w smaku (nie ma nic wspólnego z miodem) dlatego nie należy dawać go zbyt dużo. Jednak pyłek pszczeli to samo zdrowie – działa wzmacniająco, odtruwająco, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, antydepresyjnie oraz poprawia przemianę materii i reguluje trawienie… a to dopiero wierzchołek góry jego zdrowotnych właściwości :) Warto mieć, warto używać :)

smoothie ze szpinaku i ananasa z pyłkiem pszczelim


Składniki:
- 100 ml mleka
- 50 g szpinaku
- 60 g świeżego ananasa
- 1/2 łyżeczki pyłku pszczelego
- opcjonalnie do smaku można dodać trochę soku pomarańczowego (ja nie dawałam)

Mleko, szpinak i obranego i pokrojonego w kostkę ananasa miksujemy razem. Smakujemy, jeśli mamy ochotę na nieco słodszy napój dodajemy sok pomarańczowy lub więcej ananasa i ponownie miksujemy. Koktajl przelewamy do szklanki. Posypujemy odrobiną pyłku pszczelego.

Wiosny w szklance życzy gruszka z fartuszka! :)

Przepis przygotowany w ramach diety obowiązującej mnie podczas projektu “Gruszka się (znowu) odchudza”, za aprobatą dietetyka – Urszuli Skrzypczak.

Bez tytułuUrszula Skrzypczak – Dietetyk
Z wykształcenia biotechnolog ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej. W marcu 2014 roku odbierała dyplom z zakresu Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z zamiłowania propagatorka racjonalnego odżywiania. O jedzeniu i jego wpływie na organizm człowieka wie prawie wszystko. Gotowa by pomóc każdemu, kto marzy o pięknej sylwetce i zdrowej diecie.

1420289848_home-128 www.ziarnozdrowia.pl   1420290013_phone8-128 copy+48 695 652 519  1420290916_black_envelope-128 copy kontakt@ziarnozdrowia.pl

  • Fio

    Ach za dużo już słyszę i widzę tych cudownych zielonych napitków. Chyba czas spróbować w końcu… Tylko czy ten pyłek pszczeli jest obowiązkowy? ;) Ewentualnie czym go zastąpić można? ;)

    • Pyłek nie jest obowiązkowy, to tylko zdrowotny dodatek :)

  • Salice

    Mój dziadek jest pszczelarzem i pyłku mam pod dostatkiem :) codziennie rano łyżeczka pyłku z odrobiną miodu i cytryny do szklanki wody i taki napój piję :)
    Mam nadziję, że pyłek przechowujesz w lodówce?
    A co do smaku, ja mam słodki pyłek, nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak gorzki… pewnie zależy, z jakich kwiatów zbierany.

  • Karolaa

    A ja mam pytanie z innej beczki, gdzie można kupić takie śliczne buteleczki?:)

    • Oj, szczerze mówiąc nie pamiętam już gdzie dokładnie je kupowałam. Pamiętam tylko, że zamawiałam je z jakiegoś sklepu internetowego, z takimi ładnymi gadżetami do wystroju wnętrz, ale z którego dokładnie…? :(

  • Aż musiałam sprawdzić co to dokładnie jest pyłek pszczeli i gdzie go w ogóle kupić:) Przepis bardzo fajny, do wypróbowania.