koktajl malinowy

U Was też takie upały? Choć słońca na poznańskim niebie jeszcze nie widać, to temperatury już dają w kość. Zaplanowałam sobie poranne gotowanie, więc żar od kuchenki dodatkowo podgrzewa atmosferę. A mrożone maliny w zamrażalniku kusiły i kusiły… i w końcu skusiły. Teraz siedzę i raczę się malinowym koktajlem. Plan był taki, by raczyć się nim na balkonie, ale betonowa dżungla zaczęła działać na mnie odpychająco po tych kilku dniach spędzonych na łonie natury. Teraz mogę już tylko wspominać drewniany domek, taras i ciszę lasu wokół… No ale koktajl malinowy choć trochę poprawia mi nastrój :)

Coś mi się wydaje, że w najbliższym czasie wiele koktajli zawita na moim blogu :) Pora trochę zmienić nawyki żywieniowe. Uznałam, że włączenie koktajli jako pomysł na śniadanie lub deser jest całkiem niezłym pomysłem :) Wiem, że zazwyczaj nie są to specjalnie górnolotne przepisy, ale czasami chodzi tylko o pomysł :) Tak jest też w przypadku tego malinowego cuda – niby nic, ale w sumie rzadko wykorzystuję gotowe sorbety do czegoś więcej niż jedzenia :)


koktajl malinowy


Składniki (na 1 porcję):

– garść mrożonych malin

– łyżka lub dwie gotowego malinowego sorbetu

– zimne mleko (do uzyskania odpowiedniej konsystencji – u mnie około 3/4 szklanki)

Maliny i sorbet blendujemy razem i powoli dolewamy zimne mleko. Przelewamy do szklanki i gotowe ;)

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)