Sarah Woodward “Kuchnia francuska”

Autor: Sarah Woodward

Tytuł: Kuchnia francuska

Liczba stron: 208

Liczba przepisów: ok. 200

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: ok 20-25

Książkowo zniknęłam na tydzień, ale to przez świątecznie zamieszanie. Wcale nie znaczy, że skończył mi się materiał do recenzowania! ;) Dziś opowiem Wam o książce, która przypomniała mi o moim kulinarnym ignoranctwie, z którego wydawało mi się, że się “wyleczyłam”. Tymczasem żyłam w błędnym przekonaniu, że nie lubię kuchni francuskiej, dopóki nie wpadła mi w ręce te książka :) Słysząc “kuchnia francuska” prze moimi oczami pojawiają się: fois gras, żabie udka, śmierdzące sery pleśniowe i duża ilość wina. To ostatnie akurat bardzo lubię, ale cała reszta mnie dość solidnie odpycha (dla serów od czasu do czasu robię wyjątek). Jedynie francuskie śniadania, które kojarzą mi się z bagietką, croisantem i owocową konfiturą wywołują u mnie cieknącą ślinkę. Tymczasem w moje ręce wpadła książka, która pokazała mi kuchnię francuską także z innej, mniej popularnej strony. I bardzo mnie zaskoczyła :)


kuchnia francuska

“Kuchnia francuska” to siostra bliźniaczka książki “Kuchnia hiszpańska i portugalska“, także pod szyldem wydawnictwa Publicat  i pod względem budowy nie różnią się między sobą, ale przypomnę.


kuchnia francuska 5

Przede wszystkim książka jest bardziej wielką podróżą kulinarną po Francji, niż książką kucharską. Nie doświadczymy w niej instruktażowych opisów, obrazkowych tutoriali, ani zbyt wielu porad. To co za to w niej znajdziemy, to opowieści z każdego regionu Francji, przez Alzację, Normandię, Alpy, Prowansję i wiele innych. To właśnie według regionów podzielony jest spis treści książki, także w książce desery, przekąski i obiady mieszają się między sobą. Zazwyczaj taka rzecz by mnie irytowała, ale nie w przypadku tej serii – książki wydane są pięknie i bardzo ciekawie, że z zapartym tchem chce się czytać także to co jest między przepisami :) A między przepisami są ogólne informacje o regionie, ale też dodatkowe wstawki np. o siostrach Tatin od których wzięła się słynna tarta, o legendach wokół muszli przegrzebka, o 13 deserach na Boże Narodzenie i wiele, wiele, WIELE innych :)


kuchnia francuska 4

Każdy przepis dodatkowo uprzedzony jest jakąś krótką historią lub ciekawostkami pochodzącymi z danego regionu. Na prawdę można się z tej książki wiele nauczyć o kuchni francuskiej… od kuchni :)


kuchnia francuska 3

Tak jak w przypadku “Kuchni hiszpańskiej i portugalskiej” pod względem kulinarnym zdecydowanie jest to książka skierowana do osób które już w kuchni potrafią wiele zrobić. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w niektórych przypadkach muszą umieć nawet więcej niż w przypadku poprzedniczki.

Mamy to szczęście, że większość składników kuchni francuskiej jest w Polsce dostępna, choć nie najtańsza. Poza drobnymi wyjątkami takimi jak sola, pigwa czy perliczka raczej nie będziecie mieć problemów ze znalezieniem wszystkiego co potrzebne.

I jeszcze dwa słowa o samej części technicznej:

Fotografie w książce są piękne i apetyczne, choć ponownie występuje tu ten sam podział na fotografię kulinarną i scenerie – te pierwsze zwalają z nóg, te drugie już nie koniecznie ;) Jedyne czego żałuję, to że nie do każdego przepisu jest zdjęcie, bo niestety mój mały ignorancki rozumek jeszcze nie radzi sobie z wyobrażaniem wszystkich opisanych potraw ;)


kuchnia francuska 2

Przepisy skonstruowane dość przejrzyście i jak dotąd nie spotkałam się tu z żadnymi niedomówieniami jak to miało miejsce w “Hiszpanii” :) To duży plus. Dość dobrze korzysta się też z indeksu znajdującego się na końcu książki.

Jak wspomniałam na początku, ta książka to książka bliźniaczka, dlatego też polecam ją podobnie jak i pierwszą część, którą miałam okazję recenzować – doskonała dla każdego, kto chce zgłębić kuchnię francuską od strony duchowej, zgłębić jej tajemnice i szczerze ją “poczuć” :) Nie koniecznie dla tych, którzy chcą się nauczyć gotować. U mnie książka zajmuje dumne miejsce w mojej biblioteczce :)


publicat

 

  • Ola

    Widzę, że mamy ten sam sposób na zaznaczanie przepisów “do wypróbowania!” :)

  • Atro

    Moja ulubiona – kuchnia francuska. Francuzi wbrew pozorom jedzą bardzo prosto. Wielbią wręcz czas spędzony w knajpkach z najbliższymi. Co do śniadań to się zgodzę – faktycznie moi znajomi Francuzi na śniadanie podawali cudowne croissanty na słodko. Ja pokochałam cudne Pains aux Raisins, które polecam z całego serca. Co do obiadów to lubią proste potrawy, kochają kaczki, proste ale przepyszna tarty. Ślimaków, żabich udek czy fois gras nie spotkałam na francuskim stole ani razu – to tylko nasze polskie wyobrażenie o kuchni francuskiej :)) Chociaż tak jak w Polsce, w każdej części Francji je się inaczej i co innego. Jeżeli chodzi o sery to na stole były zawsze przed deserem i było ich mnóstwo :D Najwspanialsze aperitif i masa wina i świeżych fig i się rozmarzyłam i zatęskniłam :(( Polecam zglebić tajniki kuchni francuskie,j to niesamowita kompozycja smaków :)

  • o rany, jaka śliczna książka!!!!