odrywany chlebek waniliowo-cynamonowy
Nie znam do końca przyczyny obecnego stanu rzeczy, ale tak jakoś ostatnio wyszło, że nadrabiam rzeczy z listy “zawsze chciałam zrobić/mieć/spróbować…”. Zaopatruję się w kuchenny sprzęt który zawsze był na liście do kupienia, ale ciągle coś wskakiwało wyżej np. żeliwna patelnia czy kratka do ciastek. Próbuję smaków, których zawsze bałam się, a chciałam poznać. I w końcu wygrzebuję przepisy, które odkąd się na nie natknęłam były na liście “zrobić!” ale nigdy nie było po drodze. Dlatego na przykład niedługo poznacie też przepis na wieprzowinę “pulled pork”, wkrótce zamierzam wypróbować też ciasteczka z bekonem, a tymczasem uraczę Was przepisem na odrywany chlebek z cynamonem i wanilią. Początkowo planowałam zrobić go ściśle według jakiegoś przepisu, bowiem drożdżowe wypieki nie są moją mocną stroną, ale zawiodły składniki (piekłam go 11 listopada, gdy sklepy były pozamykane) i musiałam ostatecznie eksperymentować. I oto (bardzo udany!) efekt :)
Przekonałam się, że chlebek idealnie smakuje sam w sobie jak i z domowej roboty konfiturą :) Polecam wypróbować! :)
Składniki (na dwa małe lub jeden bardzo duży bochenek):
- ok. 650 g mąki pszennej (plus więcej do podsypywania)
- 1 opakowanie drożdży instant
- 200 ml mleka
- 1/2 szklanki oleju
- 1 jajko
- 6 łyżek cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1-2 laski wanilii
- 1-2 łyżki cynamonu
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 70 g masła
Masło rozpuszczamy, dodajemy cynamon, gałkę muszkatołową i ziarna wyjęte z lasek wanilli. Całość mieszamy razem i odstawiamy.
Mleko wlewamy do rondelka, wrzucamy pozbawione ziaren laski wanilii i gotujemy przez kilka minut, uważając, by mleko nie wykipiało. Studzimy mleko do temperatury około 50 stopni, wyjmujemy wanilię. W międzyczasie lekko podgrzewamy olej (również do około 50 stopni)
Mąkę w dużej misce mieszamy z drożdżami, solą i cukrem. Robimy zagłębienie, wlewamy mleko, olej i jajko i całość zagniatamy na jednolite, elastyczne ciasto. Jeśli pomimo długiego wyrabiania ciasto dalej mocno się klei, dodajemy więcej mąki. Wyrobione ciasto przekładamy do miski posmarowanej odrobiną oleju, przykrywamy bawełnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce (ja wkładam do piekarnika rozgrzanego do około 40 stopni). Gdy ciasto podwoi swoją objętość wyciągamy je na podsypany mąką blat, chwilę wyrabiamy, a następnie rozwałkowujemy na duży prostokąt o grubości około 0,5 cm.
Rozwałkowane ciasto smarujemy na całej powierzchni przygotowanym wcześniej masłem z przyprawami (w razie konieczności możemy całość lekko podgrzać, by łatwiej się smarowało).
Ciasto tniemy na paski o szerokości 3/4 szerokości przygotowanej blachy. Paski układamy jeden na drugim, a następnie kroimy je na kwadraty, które również układamy jeden na drugim. Tak przygotowane ciasto przekładamy do foremki posmarowanej odrobiną oleju, w taki sposób, by płaty ciasta przełożone maślano-waniliową masą ułożone były pionowo. Ciasto nie powinno być ułożone zbyt ciasno - urośnie w trakcie pieczenia.
Gotowe foremki wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 40-50 minut. Gdy wierzch chlebka będzie ładnie przyrumieniony, a ciasto w środku suche (test patyczka), wyjmujemy i zostawiamy w foremce do ostudzenia.
Chlebki podajemy w całości, w wersji "do skubania". Obok można postawić słoiczek pysznego dżemu lub miodu :)
Smacznego życzy gruszka z fartuszka!