szare kluchy
Jeśli chodzi o dania z cyklu “brzydkie a dobre” szare kluski zdecydowanie przodują w tej konkurencji. Osobiście uwielbiam! Pamiętam, że jako dziecko z dużą niechęcią podchodziłam do boczku, dlatego po obiedzie z szarymi kluskami talerz był wyczyszczony prawie do czysta – zostawała tylko niewielka kupka boczku na brzegu talerza. Teraz na szczęście (lub nieszczęście, zależy czy patrzeć z perspektywy smakowej czy wagowej ;)) boczek już polubiłam, więc na talerzu nie zostaje już nic.
Kluski są mało fotogeniczne. Są niekształtne, żółto-szare i zupełnie bez wyrazu. Ale zapewniam Was, że są pyszne w połączeniu z kiszoną kapustą i boczkiem!
Ochota na to regionalne, poznańskie danie z pyr chodziła za mną od dawna, nawet przeglądałam już jakiś czas temu różne przepisy, ale doszłam do wniosku, że chcę takie kluski, jakie pamiętam z domu, dlatego złapałam za telefon, obdzwoniłam mamę i siostrę i kierując się ich wskazówkami, zrobiłam pierwsze w życiu szare kluchy :)
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 jajko
- 7 łyżek mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- sól
- pieprz
- 100 g wędzonego boczku
- 200 g kiszonej kapusty
- 1 cebula
- olej
Ziemniaki trzemy na tarce (najlepiej na tarce do ziemniaków, ja nie miałam, dlatego tarłam po prostu na drobnych oczkach, ale przez to ciasto się trudniej nabierało). Odciskamy dobrze nadmiar soku (to ważne!). Dodajemy jajko, mąkę ziemniaczaną i stopniowo dodajemy mąkę pszenną. Ciasto powinno mieć taką konsystencję, by nabierane na łyżkę nie rozpływało się i dało się je "kłaść" na wodę. Jeśli jest za rzadkie, należy dodać więcej mąki.
W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę.
W międzyczasie boczek drobno kroimy i wraz z posiekaną cebulą podsmażamy na dużej patelni lub w garnku o grubym dnie na rumiano na odrobinie oleju. Kapustę przepłukujemy zimną wodą, odcedzamy, szatkujemy i dodajemy do usmażonego boczku i cebuli. Całość mieszamy, przyprawiamy solą i pieprzem i podsmażamy jeszcze przez chwilę i zdejmujemy z ognia.
Gdy woda w garnku zacznie wrzeć, przy pomocy dwóch łyżek kładziemy kluski na wodę (nabieramy ciasto na jedną łyżkę, zbieramy je drugą łyżką, by trochę uformować kształt kluski, a następnie ponownie pierwszą łyżką zsuwamy ciasto z niewielkiej wysokości do wody). Gotujemy kluski partiami, by nie sklejały się ze sobą. Jeśli kluski przyklejają się do dna garnka, delikatnie je podważamy łyżką cedzakową. Gdy kluski wypłyną na powierzchnię, gotujemy je jeszcze 2-3 minuty, wyławiamy łyżką cedzakową, dobrze odsączając je z wody i przekładamy na patelnię z kapustą.
Gdy wszystkie kluski będą już gotowe, patelnię ustawiamy na ogniu i całość podsmażamy jeszcze 5 minut, mieszając od czasu do czasu. Kapusta i boczek powinny oblepić kluski. Dopiero wtedy przekładamy na talerze.
Ps. Kluski można wielokrotnie odgrzewać, moim zdaniem robią się wtedy nawet lepsze! :)
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)
-
Kraina Miodem Płynąca
-
Ewa
-
jula
-
Paweł
-
Przemo
-
Ela