odwrócone ciasto z rabarbarem i śliwkami
Jak już pisałam na Facebooku – oto moje ciasto-pocieszacz. Co prawda osobiście gotuję zawsze, bez względu na humor, ale gdy humor mam zły, gotuję jeszcze więcej i, jak przekonałam się nie raz, jeszcze smaczniej. Nie wiem z czego to wynika, ale niezbyt podoba mi się ta zależność – wolałabym gotować najlepiej gdy jestem szczęśliwa ;) Niemniej jednak ciasto to skutecznie poprawiło mi humor już chyba samym swoim wyglądem, bo prezentowało się przepięknie. Nie każde odwrócone ciasto (tzw. upside-down cake) wygląda równie ładnie, choć każde z pewnością wygląda ciekawie. A że jeszcze przy tym było przepyszne – wilgotne, lekkie, mocno owocowe – to tylko lepiej :)
Składniki:
– 3 śliwki
– 3 łodygi rabarbaru
– 3 goździki
– 200 g cukru (plus ok. 2 łyżek)
– 250 g mąki
– 2 jajka
– 100 g miękkiego masła
– garść orzechów włoskich
– 1 łyżeczka kardamonu
– 1 łyżeczka cynamonu
– 1/2 łyżeczki soli
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Rabarbar i śliwki kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię. Goździki rozbijamy w moździerzu i dodajemy do owoców. Przysypujemy 2 łyżkami cukru i smażymy na średnim ogniu, aż owoce się rozpadną. Smakujemy – owoce powinny być delikatnie kwaskowe, ale nie kwaśne, więc jeśli trzeba dodajemy więcej cukru. Zdejmujemy patelnię z ognia i gotowe owoce przekładamy na spód okrągłej blaszki o średnicy ok. 24 cm (uwaga! – blacha powinna być szczelna, radzę unikać otwieranych tortownic! Polecam natomiast formy silikonowe, gdyż owoce się od nich świetnie odklejają.)
Masło ucieramy z pozostałym cukrem. Dodajemy jajka i miksujemy aż do połączenia składników.
Orzechy mielimy w blenderze na bardzo drobny pył. Mieszamy je z mąką, proszkiem do pieczenia i przyprawami. Otrzymaną mieszankę dodajemy stopniowo do mokrych składników i miksując na wolnych obrotach mieszamy, aż wszystkie składniki się połączą.
Ciasto przekładamy na wierzch owoców i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy do suchego patyczka (około 50 minut). Gotowe ciasto wyjmujemy z piekarnika, odstawiamy do lekkiego przestudzenia. Gdy ciasto nie będzie już gorące, odwracamy blachę, wykładając ciasto na paterę i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)