miodowe ciasto z kremem z kaszy manny

Mimo, że wyszło smacznie, muszę się przyznać, że popełniłam przy tym cieście sporo błędów. Na szczęście ze wszystkich nich zdaję sobie sprawę, dlatego w przepisie zawarłam kilka uwag na ich temat. Warto się nimi kierować, by efekt był jeszcze lepszy. Jaki był u mnie? Trochę zbyt mało intensywny w smaku, ze względu na niewielką ilość dżemu i nieco zbyt sycący – blaty ciasta powinny być cieńsze. Polecam też pozwolić ciastu trochę poleżeć i nasiąknąć – z pewnością będzie wtedy smaczniejsze.

miodowe ciasto z kremem z kaszy manny

Składniki:
Na ciasto:
- 120 g cukru
- 80 g miodu
- 80 ml mleka
- 70 g masła
- 2 jajka
- 500 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Na krem:
- 500 ml mleka
- 180 g cukru
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 110 g kaszy manny
- 130 g masła

Dodatkowo:
- kwaśny dżem (u mnie porzeczkowy)
- cukier puder

Masło, mleko, cukier i miód przekładamy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu, stale mieszając. Gdy masło się rozpuści, a składniki połączą, zdejmujemy rondel z ognia i studzimy masę.

Do ostudzonej masy dodajemy po jednym jajku, każdorazowo mieszając miksturę widelcem, aż do połączenia się składników.

Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i stopniowo dodajemy do mokrych składników. Ciasto mieszamy łyżką, a następnie wyrabiamy ręcznie. Powinno być delikatnie lepkie, ale nie może kleić się do rąk (w razie konieczności podsypać odrobiną mąki).

Ciasto dzielimy na 7 równych części. Każdą część rozwałkowujemy na papierze do pieczenia najcieniej jak możemy* (*Ja mam tortownicę, gdzie dno ma lekkie wgłębienie, na około 3 mm. Rozwałkowywałam więc ciasto bezpośrednio w dnie tortownicy i każdy blat piekłam osobno. Okazało się jednak, że 3 mm to za dużo! Warto by ciasto było rozwałkowane jeszcze cieniej.)

Rozwałkowane blaty pieczemy w temperaturze 200 stopni około 10 minut każdy. Studzimy na kratce.

W międzyczasie przygotowujemy masę. Mleko, cukier i cukier waniliowy zagotowujemy na małym ogniu. Gdy mleko będzie gorące, dodajemy kaszę mannę i intensywnie mieszamy, aż masa zgęstnieje. Zdejmujemy garnek z ognia i studzimy.

Masło ucieramy. Do masła dodajemy przestudzoną masę z kaszy, mleka i cukru. Miksujemy całość, aż składniki się połączą.

Upieczone blaty przekładamy wedle uznania kremem i dżemem** (**Ja bałam się nieco, że dżem będzie zbyt intensywny w smaku, dawałam go oszczędnie, a warstwy z dżemem dodatkowo smarowałam cienką warstwą kremu z kaszy bo obawiałam się, że ciasto rozmięknie. To był błąd - po pierwsze dżemu dałam za mało, a po drugie dobrze, by ciasto nasiąknęło nieco kwaśnym dżemem. Śmiało dawajcie go więcej.)

Tak przygotowane ciasto wstawiamy do lodówki na przynajmniej kilka godzin, by smaki się "przegryzły". Przed podaniem dekorujemy wierzch odrobiną cukru pudru.

Równych warstw w cieście życzy gruszka z fartuszka! :)

  • łał :) ile warstw

  • Torcik prezentuje się uroczo, lubię takie wysokie ;) na diecie bezglutenowej brakuje mi bardzo właśnie kaszy manny…

  • Wygląda super i cały przepis jest bardzo zachęcający. Zabieram do wypróbowania.

  • Agnieeszkaa

    Apetyt rośnie w miarę czytania. Jutro wypróbuję to cudeńko :)
    Pisz częściej i gęściej, piecz, gotuj, czy co tam… i dodawaj przepisy!
    Nawet wówczas, gdy niekoniecznie wychodzi mi coś tak, jak powinno, zawsze mogę nacieszać głodne oczy smacznie wyglądającymi fotkami.
    Pozdrawiam! :)

    • gruszka

      Robię co mogę :) Chciałabym jeszcze częściej i gęściej, ale niestety codzienne obowiązki uniemożliwiają :( Ach, gdyby tak móc zacząć zarabiać na blogowaniu i całkowicie się temu oddać…! Wtedy to dopiero cuda bym publikowała! :)

  • Paweł

    Wyszło rewelacyjne!!!

    • gruszka

      Cieszę się niezmiernie :)

  • Sylwia

    ciasto na zdjęciu wygląda tak apetycznie, dlatego w ten weekend zdecydowałam się go zrobić. Niestety nie jestem do niego przekonana. Po pierwsze, powód jest jeden – za mało mąki, ciasto było lejące a nie klejące się do rąk. Musiałam dodać dużo więcej mąki niż jest w przepisie. Po drugie proporcje słodkich składników wcale nie dały wrażenia, by było ono za słodkie jak to sugerowano w opisie. Śmiem twierdzić, że masa jest idealna, miodu w cieście wcale nie czuć a powidła nie powinny być kwaśne, tylko delikatnie słodkawe.

    Ogólnie mówiąc, efekt nie był tak powalający i już więcej tego ciasta nie zrobię.

    • gruszka

      Sylwusia rozumiem, że ciasto nie przypadło Ci do gustu, ale ja nigdzie nie wspominałam o tym, że wyszło mi za słodkie. Napisałam, że mi wyszło za mało intensywne w smaku, bo dałam za mało dżemu. O stopniu słodkości nigdzie nie wspominałam :) Co do konsystencji – czy dobrze ostudziłaś masę z miodu, masła itp. nim dodałaś ją do reszty składników? To mogło wpłynąć na konsystencję ciasta.

  • Halina Trzęsiok

    Mam pytanie techniczne. Chciałabym upiec samo ciasto i przełożyć kremem budyniowym. Blaszka 40×25. Z jakiś proporcji musiałabym zrobić ciasto, żeby wyszło na dwa blaty? Czy upieczenie ich jutro, przełożenie kremem i konsumowanie dopiero dnia kolejnego, będzie dobre – czy ciasto zmięknie? :-)
    Z góry dziękuje!