Maia Sobczak i Grzegorz Łapanowski “Najlepsze przepisy dla całej rodziny”

Autor: Maia Sobczak i Grzegorz Łapanowski

Tytuł: Najlepsze przepisy dla całej rodziny

Liczba stron: 224

Liczba przepisów: ok. 80

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 5

Dziś będzie o kuchni zdrowej. Nie jestem jeszcze w tym temacie specem, ale pilnie się uczę. Między innym od autorów tej właśnie książki. Oboje miałam przyjemność poznać osobiście – z Grzegorzem Łapanowskim widywaliśmy się kilkukrotnie przy różnych wydarzeniach związanych z jedzeniem i mogłam przekonać się, jak wielkim pasjonatem kuchni i zdrowego odżywiania się jest. U Mai Sobczak byłam natomiast na warsztatach kulinarnych, skąd wróciłam z tą oto książką, autografem i garścią nowej wiedzy :)

DSC_0176

Książka to przede wszystkim przepisy kulinarne, lecz okraszone są rozbudowanym wstępem na temat jedzenia. Dobrego jedzenia. Autorzy uczą czym jest dobre jedzenie, gdzie i jak je kupować i dlaczego warto. Poza tym odpowiadają na takie pytania jak np.: Gdzie nauczyć dzieci gotować? Kto kształtuje nawyki żywieniowe dzieci? Jakie są zasady prawidłowej diety? … i jeszcze trochę więcej :) Bo to o czym warto jeszcze wspomnieć, to że książka wydawana jest pod patronatem fundacji Grzegorza Łapanowskiego – Szkoła na Widelcu, o której pisałam już przy okazji relacji z festiwalu Zbliżenie na Jedzenie. To fundacja, która działa na rzecz poprawy jakości odżywiania dzieci w szkołach i przedszkolach oraz edukuje w zakresie zdrowego odżywiania dzieci, ich rodziców, nauczycieli i personel kuchenny. Nic więc dziwnego, że i książka skierowana jest do rodziców.

DSC_0178

Od strony wizualnej książka prezentuje się znakomicie – twarda oprawa, błyszczący papier, przepiękne, apetyczne zdjęcia. Przepisy czytelne i schludne, a całość kolorowa, ale bez przeładowania :) Miodzio.

DSC_0179

Spis treści na początku książki podzielony według rodzajów posiłków: śniadania, II śniadania, obiady, przekąski/desery oraz kolacje. Nie jest to może najwygodniejszy podział, ale mimo to bardzo przejrzysty – nazwy potraw od razu mówią z czym mamy do czynienia.

DSC_0182

A same potrawy? Mamy tu istny mix. Są łatwe i trudniejsze, są te “banalne”, dobrze nam znane i te nieco bardziej wymyślne. Przewagę jednak stanowią te bardzo proste, niewymagające wielu składników, ani czasu. Wiele niestety rozczarowuje, np. przepis na koktajl, gdzie składniki to: “kilka truskawek, kilka malin, kilka borówek, szklanka jogurtu naturalnego (ew. szklanka soku z jabłek lub pomarańczy”, miks bakaliowy (który polega na zmieszaniu ze sobą różnych gatunków orzechów i suszonych owoców) czy też przepis na twarożek z jogurtem, solą, pieprzem i warzywami (serio ktoś potrzebuje takich przepisów?).

DSC_0181

Jak pewnie zauważyliście, ja “do zrobienia” zaznaczyłam tylko 5. Dlaczego tak mało? Cóż, gusta są różne, a te dania zupełnie nie trafiają w moje… Poza tym dużą część stanowią właśnie te łatwe i niezbyt odkrywcze przepisy na codzienne dania – omlet, koktajl, sorbety z owoców… Mimo to o książce mam dobre zdanie i są ludzie, którym śmiało mogę ją polecić. To osoby, które zupełnie nie wiedzą jak żywić się lepiej. Lub takie, które do kuchni wchodzą raz na ruski rok i odkryciem będzie dla nich nawet przepis na domowy kisiel. Albo… uwaga, uwaga… dzieci! :) Jeśli macie w domu małego szefa kuchni, który uwielbia pomagać Wam przy pichceniu, to w tej książce znajdzie wiele fajnych pomysłów na dania, które może zrobić samodzielnie i zaskoczyć rodziców sobotnim śniadaniem lub pysznym podwieczorkiem :) W książce nie brakuje też prostych podpowiedzi dot. gotowania, które szczególnie dla dzieci mogą być przydatne. Podejrzewam, że był to jeden z celów, jaki chcieli osiągnąć autorzy i brawo za to!

DSC_0177

Jak widzicie, w pewnych okolicznościach po książkę sięgnąć warto. Jeśli jednak z gotowaniem macie do czynienia częściej i w kuchni czujecie się jak ryba w wodzie, ta książka raczej nie jest dla Was – brakuje w niej wyzwań i wyjątkowych inspiracji, jakich ja w książkach kucharskich szukam. Pomimo tego książka z autografem od Mai dumnie stoi na mojej półce. Kto wie, może kiedyś gusta mi się odmienią i ponownie do niej zajrzę…? :)