klasyczny rosół z kury

Prawdopodobnie nie znam ani jednej osoby, która by choć raz w życiu nie zjadła rosołu. Rosołem prawdopodobnie karmili Was już rodzice gdy byliście małymi berbeciami, które zamiast łyżką, wolały wybierać kawałki makaronu rękami. Rosołem prawdopodobnie raczyła Was co niedzielę babcie, u której był to klasyczny weekendowy obiad. I rosół prawdopodobnie serwują Wam na co drugim weselu na którym wnosicie toasty za parę młodą. Rosół jest bowiem dobry i do tańca i do różańca, ale najlepszy jest gdy przychodzi jesień i potrzeba rozgrzania ciała i duszy. To taka magiczna zupa, która sprawia, że wszystko staje się trochę lepsze. Magiczna jest też dlatego, że praktycznie robi się sama, a jednak wciąż są tacy, co gotowania rosołu boją się jak ognia. Zupełnie niepotrzebnie. Wyjmujcie największy garnek jaki macie w domu i bierzcie się do dzieła!

Przepis polecany dla osób z insulinoopornością

klasyczny-rosol-z-kury

Składniki:

  • 3 udka z kurczaka lub 2 porcje rosołowe
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1 por
  • 1/4 selera
  • 4 ziarna ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • pęczek natki pietruszki
  • sól
  • pieprz
  • makaron nitkeczki (mogą być pełnoziarniste)

Marchew, pietruszkę i selera obieramy, a następnie kroimy na dość duże kawałki. Pora oczyszczamy. Warzywa przekładamy do garnka. Dodajemy mięso, związaną natkę pietruszki, ziele angielskie i liść laurowy. Zalewamy 3 litrami wody. Doprowadzamy do wrzenia.

Zmniejszamy ogień (zupa powinna tylko lekko "pykać", nie bulgotać) i gotujemy około 1,5 godziny. Przyprawiamy do smaku solą i pieprzem i gotujemy jeszcze 5 minut. Ugotowany rosół przecedzamy przez sito.

Makaron gotujemy w osolonej wodzie.

Rosół podajemy wedle uznania - ja najbardziej lubię z makaronem, ugotowaną w rosole marchewką i świeżą natką pietruszki.

Przyjemnego rozgrzewania się życzy gruszka z fartuszka! :)

  • ollgaaa

    Ja dodaje jeszcze cebule (surową, dla leniwych ;)) Dlaczego mieso dodajemy dopiero po zagotowaniu sie wody?