klasyczny coleslaw
Nie jadam zbyt często surówek, choć tak na prawdę bardzo je lubię. Unikam tych sklepowych – naładowanych majonezem i innymi tłuszczami, a domowe zwykle wiążą się z tym, że nie da się przygotować jednej, małej porcji – jakby się człowiek nie starał, zwykle wychodzi tego wielka micha. Nawet w tym wypadku, mimo używania połówek i ćwiartek warzyw i tak wyszło tego na cztery solidne porcje. Nie jest to problemem, gdy serwujecie rodzinny obiad, ale ja zwykle surówki przygotowuję dla mnie samej, więc z dużym prawdopodobieństwem będę ją zajadać jeszcze przez najbliższe dwa dni. Nic nie szkodzi – colesław (czy też coleslaw jak nazywa się oryginalnie) to surówka która pasuje do wszystkiego :) Klasyka klasyki rzekłabym. Na pewno jedliście, na pewno zjecie jeszcze nie raz. Jeśli jednak macie ochotę przygotować ją w domu, polecam wypróbować ten prosty i sprawdzony przepis :)
Przepis polecany dla osób z insulinoopornością
Składniki (na 4 porcje):
- 1/4 białej kapusty
- 1 marchewka
- 1/2 jabłka
- 1/2 czerwonej cebuli
- 2 łyżki majonezu
- 1 łyżka octu z jabłek
- sól
- pieprz
Kapustę drobno szatkujemy. Marchew i jabłko obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Cebulę kroimy w kostkę. Warzywa przekładamy do miski i łączymy z majonezem i octem z jabłek. Mieszamy, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem. Odkładamy do lodówki na minimum godzinę, by smaki się "przegryzły".
Przyjemnego surówkowania życzy gruszka z fartuszka! :)