domowy kisiel z truskawek

Całkiem niedawno zostałam poproszona (ku mojemu sporemu zaskoczeniu) o poprowadzenie warsztatów w moim własnym domowym zaciszu dla dwóch przesympatycznych dziewczyn. Dziewczyny wychodziły ode mnie najedzone i uśmiechnięte, więc mam nadzieję, że sprostałam zadaniu, jednak ja nie o tym chciałam pisać. Podczas nauki wspomniałam im o tym, że w bardzo prosty sposób można zrobić domowy kisiel. Dziewczyny były zaskoczone tym, że jego przygotowanie jest na prawdę banalne i powiedziały, że powinnam wrzucać na bloga więcej tego typu ciekawostek. To mnie zachęciło do działania i właśnie dlatego dziś pokazuję Wam przepis na najprostszą rzecz świata – domowy kisiel. Tak się składa, że wersja którą podaję niżej, choć też banalnie prosta jest już wersją utrudnioną. Bowiem w rzeczywistości kisiel da się przygotować już ze słoika ulubionego kompotu (nie koniecznie truskawkowego!) i łyżki mąki ziemniaczanej :) To absolutnie doskonała metoda na zabicie małego słodyczowego głoda i, co ciekawe, również na diecie. Byle nie przesadzić z cukrem lub zastąpić go stewią.

domowy kisiel z truskawek

Składniki (na 1 dużą lub 2 małe porcje):
- około 500 g truskawek
- 1 szklanka wody
- do smaku stewia (lub jeśli się nie odchudzacie - cukier)
- 1 czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej

Truskawki odszypułkowujemy, kroimy na mniejsze kawałki i przekładamy do rondelka. Podlewamy wodą i gotujemy około 30 minut, aż puszczą cały sok. W razie konieczności dodajemy więcej wody. Słodzimy do smaku.

Truskawki zestawiamy z ognia i odstawiamy do przestygnięcia (nie mogą być gorące, a jedynie lekko ciepłe).

Przestudzone truskawki przelewamy przez sito, tak, żeby cały sok ściekł nam do drugiego rondelka. Możemy lekko podusić truskawki widelcem, żeby puściły więcej soku. Jeśli chcemy, żeby kisiel był gładki i przeźroczysty nie przecieramy truskawek przez sito, ale jeśli nam na tym nie zależy, możemy je przetrzeć - kisielu wyjdzie więcej. Jeśli truskawkowego soku jest za mało, możemy dodać nieco więcej wody - należy jednak posmakować, by nie rozwodnić go za bardzo.

Do soku dodajemy mąkę ziemniaczaną i całość dokładnie mieszamy, po czym ponownie ustawiamy na małym ogniu i gotujemy stale mieszając, aż masa zgęstnieje i będzie wyglądać jak... kisiel :)

Pysznego małego co nieco życzy gruszka z fartuszka! :)

Przepis przygotowany w ramach diety obowiązującej mnie podczas projektu “Gruszka się (znowu) odchudza”, za aprobatą dietetyka – Urszuli Skrzypczak.

Bez tytułuUrszula Skrzypczak – Dietetyk
Z wykształcenia biotechnolog ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej. W marcu 2014 roku odbierała dyplom z zakresu Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z zamiłowania propagatorka racjonalnego odżywiania. O jedzeniu i jego wpływie na organizm człowieka wie prawie wszystko. Gotowa by pomóc każdemu, kto marzy o pięknej sylwetce i zdrowej diecie.

1420289848_home-128 www.ziarnozdrowia.pl   1420290013_phone8-128 copy+48 695 652 519  1420290916_black_envelope-128 copy kontakt@ziarnozdrowia.pl