winogrono w syropie daktylowym i “Maskarada”
Przyszła pora na kolejną planszówkową recenzję :) Tym razem będzie tajemniczo! “Maskarada” to bowiem gra w której wydarzyć może się wszystko i dodatku… nikt nie wie co powinien robić :)
W ostatniej paczce od sklepu Rebel.pl znalazło się małe, niepozorne pudełeczko z zamaskowaną postacią na okładce. Po jego otwarciu, moim oczom ukazał się spory zapas monet, stosik kilkunastu kart, “pomoce naukowe” czyli kartki z podpowiedziami dla graczy, plansza sądu oraz 14 znaczników postaci występujących w grze. Całość pod względem graficznym przepiękna! Absolutnie zachwyciły mnie karty postaci, które moim zdaniem narysowane są genialnie.
Przyznam, że zupełnie nie widziałam, czego mogę się po niej spodziewać, bo znalezione na stronie sklepu informacje stały się jasne dopiero po pierwszej rozgrywce :) Nie martwcie się więc, jeśli zupełnie nic nie zrozumiecie po przeczytaniu instrukcji – gra jest w rzeczywistości prościutka, ale zdecydowanie nie banalna!
Instrukcja zaczyna się od słów: “Maskarada to gra blefu.” I to zdanie jest tak na prawdę kwintesencją tego co w grze należy robić – kłamać ile wlezie. Co ciekawsze – nie jest to wcale takie trudne, zwłaszcza, gdy się samemu nie zdaje sprawy ze swojego kłamstwa :) Przez 90% czasu gry, uczestnicy nie mają pojęcia jaką są postacią (a co za tym idzie, jaka jest ich specjalna właściwość). Muszą się tego domyślać, ale też domyślać się tożsamości pozostałych. Celem gry jest uzbieranie określonej liczby monet, wykorzystując zdolności swojego bohatera. By jednak było jeszcze ciekawiej, bohaterowie nieustannie przekazywani są z rąk do rąk, w taki sposób, że jedyne co może nas uratować to doskonałe odczytywanie mimiki i kiepski “poker face” przeciwników.
Maskarada choć zawiera nieznaczne elementy strategii to gra typowo rozrywkowa. Jestem przekonana, że doskonale bawić się będą przy niej zarówno początkujący, jak i zaawansowani planszówkowicze. Niewielkie gabaryty pozwalają zabrać grę ze sobą w podróż. Gra przeznaczona jest dla 2-13 graczy, ale im więcej, tym lepiej Wersje dla 2 oraz 3 graczy mają nieco zmienioną instrukcję, przeznaczoną dla bardziej zaawansowanych graczy. My graliśmy w Maskaradę w 6 osób i już było sporo zamieszania! Ciężko mi więc wyobrazić sobie jak musi wyglądać rozgrywka przy pełnym składzie ;) Gra dostaje u mnie mocne 8 punktów na 10, więc jasnym jest, że polecam :)
Runda w grze idzie dość szybko, więc nie ma czasu na objadanie się, ale coś w międzyczasie przekąsić można :) Ja postawiłam na drobne, eleganckie przekąski na patyczkach (takie kojarzą mi się z weneckimi balami maskowymi :)). Tym razem proponuję winogrona w syropie daktylowym i orzeszkach piniowych. Co Wy na to?
- winogrona (najlepsze będą lekko kwaśne, niezbyt słodkie)
- 100 g cukru
- 50 ml syropu daktylowego
- 20 ml wody
- garść orzeszków piniowych
Orzechy drobno siekamy i przekładamy do niewielkiej miseczki. Winogrona myjemy i osuszamy. Nabijamy je na wykałaczki lub patyczki.
Do niewielkiego rondelka wlewamy wodę, syrop daktylowy oraz wsypujemy cukier. Podgrzewamy na niewielkim ogniu, aż mikstura zamieni się w gęsty karmel (nie mieszamy!). W gorącym karmelu moczymy winogrona, a następnie obtaczamy je w orzechach. Odstawiamy do zastygnięcia. Gdy karmel zastygnie, można zajadać!
Rozgrywki pełnej tajemniczości oraz pysznych przekąsek życzy gruszka z fartuszka! :)
One bite grapes snacks with date syrup
Ingredients:
- red grapes (slightly sour will be best, not too sweet)
- 100 g sugar
- 50 ml date syrup
- 20 ml water
- 1 handful of pine nuts
Finely chop nuts and put them into a bowl. Wash and dry the grapes. Insert toothpicks or lollipop sticks into each fruit.
Pour water into a small pot, add date syrup and sugar. Our aim is to obtain a thick caramel mixture (without stirring!!!) so heat it up on a low heat. Dip the grapes into the hot caramel and then roll them in crushed pine nuts. Set aside to cool until caramel sets.