urodzinowy tort z poziomkami

16 marca 2014 roku. Moje 25. urodziny. Trochę mi jeszcze do śmierci ze starości brakuje, ale uznałam, że to mimo wszystko dobry moment na małe podsumowanie i wytyczenie sobie dalszych celów. Nie będę Was zanudzać tym co było, ale skupię się na tym, co chciałabym, żeby się jeszcze wydarzyło :) Oto moje trzy najważniejsze cele, do zrealizowani w ciągu następnych 25 lat (choć nie obrażę się, jak zrealizuję tę listę nieco wcześniej :)):

  • Wydać książkę. Marzy mi się to już od dawna. Nim zaczęłam pisać bloga po cichu wierzyłam, że może uda mi się kiedyś napisać i wydać jakąś powieść. Teraz jednak nadałam temu marzeniu bardziej realny scenariusz i postanowiłam, że chciałabym kiedyś wydać własną książkę kucharską.
  • Otworzyć własną kawiarnię. Marzenie wiecznie żywe, choć wciąż nieco się boję. Potrzebuję chyba jakiegoś bodźca, by w końcu zabrać się za jego realizację. Albo przynajmniej solidnego zastrzyku gotówki ;)
  • Podróżować. Zwiedzać. Poznawać inne kultury. Próbować nowego jedzenia. Odpoczywać. Nabrać dystansu. Niby takie banalne marzenie, a tak trudne do zrealizowania…

Myślicie, że się uda? :)

Nim jednak zacznę jeździć po świecie, pisać książki i zapierniczać we własnym kawiarnianym biznesie, postanowiłam spojrzeć na moje urodziny przez różowe okulary i upiec… poziomkowy tort :) Dekoracja nie wyszła do końca tak jak wyjść miała, ale chyba i tak wygląda całkiem nieźle ;)


urodzinowy tort z poziomkami

Składniki:

na biszkopt:
- 5 jajek
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

na masę śmietanową:
- 500 ml śmietany 30%
- 150 g białej czekolady
- 2 śmietan-fixy

na masę poziomkową:
- 300 g poziomek
- 2 łyżki cukru

dodatkowo
- cukrowe kuleczki
- barwnik różowy w proszku
- 1 limonka
- 1 łyżeczka cukru pudru

Biszkopt:
Żółtka oddzielamy od białek. Żółtka roztrzepujemy widelcem i łączymy z proszkiem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia.

Białka ubijamy na sztywno, dodając stopniowo cukier. Do ubitych białek przelewamy żółtka i stale miksując, stopniowo dodajemy przesianą mąkę.

Gotowe ciasto przelewamy do wysmarowanej tłuszczem formy i wstawiamy na 25 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni.

Ja użyłam tortownicy o średnich ok 20 cm – po wyjęciu i ostudzeniu biszkoptu przecięłam go na trzy dość grube blaty (dałoby radę na cztery)

Żel poziomkowy:
Poziomki myjemy i wrzucamy do rondla. Dodajemy cukier i podsmażamy, aż owoce się rozpadną. Odstawiamy do ostygnięcia.

Masa śmietanowa:
Do miseczki wrzucamy połamaną czekoladę. Miseczkę ustawiamy do “kąpieli wodnej” i mieszając od czasu do czasu czekamy, aż czekolada się rozpuści. Odstawiamy do ostygnięcia.

Kremówkę ubijamy na sztywno dodając śmietan-fixy. Stopniowo, miksując masę na wolnych obrotach miksera dodajemy przestudzoną czekoladę. Gotową masę chłodzimy w lodówce.

Gdy żel poziomkowy i masa śmietanowa będą już przestudzone możemy zabrać się za składanie tortu.

Z limonki wyciskamy sok, dodajemy cukier puder i tak przygotowanym syropem nasączamy blaty biszkoptu. Pierwszy z blatów układamy ponownie na spodzie tortownicy, smarujemy 1/2 poziomkowego żelu i porcją (około 1/4 całości) masy śmietanowej. Wierzch wyrównujemy i układamy na nim drugi blat. Znów smarujemy poziomkami i śmietaną. Całość przykrywamy trzecim blatem.

Resztę śmietanowej masy dzielimy na cztery części. Dwie z nich barwimy na dwa odcienie różu. Pierwszą białą częścią smarujemy wierzch tortu. Następnie brzegi tortu dekorujemy białą, jasnoróżową oraz ciemnoróżową częścią kremu. Wierzch dekorujemy cukrowymi kuleczkami. Przed podaniem tort chłodzimy w lodówce.

Wszystkiego najlepszego sobie samej życzy gruszka z fartuszka! ;)