sałatka z pieczonej papryki

Długo chodziła za mną ochotą na tę sałatkę. Jedyny problem był taki, że nigdy nie chciało mi się czekać, aż papryka się upiecze i ostygnie, dlatego odwlekałam jej zrobienie w nieskończoność. Ale w końcu mój apetyt wziął górę i zrobiłam. I już wiem, że warto czekać! Sałatka jest pyszna, delikatna w konsystencji i wyrazista w smaku. Doskonała! Nie mogłabym napisać nic innego, jak to, że gorąco polecam!

Przepis polecany dla osób z insulinoopornością

sałatka z pieczonej papryki

Składniki: (na 1 porcję)

  • 2 papryki (u mnie jedna czerwona, jedna zielona, ale możecie użyć dowolnych)
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
  • 25 g sera feta
  • 1/2 łyżeczki bazylii suszonej
  • pieprz

Papryki wkładamy na ruszt piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Pieczemy, aż skórka zacznie zmieniać kolor na czarny. Wówczas wyjmujemy paprykę z piekarnika, zawijamy w folię aluminiową i odstawiamy na około 20 minut.

Po tym czasie ostrożnie obieramy paprykę z wierzchniej skórki (powinna łatwo odchodzić), wykrawamy ogonek, wybieramy ze środka pestki. Około 2 łyżek soku z papryki (bez pestek) przelewamy do małej miseczki. Paprykę kroimy w paseczki i przekładamy na talerz.

Fetę kruszymy na wierzch sałatki.

Do pozostawionego soku z papryki dodajemy oliwę z oliwek, bazylię oraz pieprz do smaku. Jeśli sos jest zbyt gorzki, możemy dodać odrobinę soku z cytryny. Całość mieszamy. Tak przygotowanym sosem polewamy sałatkę.

Sałatkowych przyjemności życzy gruszka z fartuszka! :)

  • Mam to samo. Już kilka przepisów z pieczoną papryką odłożyłam na później, bo nie chce mi się czekać na jej upieczenie ;) Ale sałatka prezentuje się apetycznie. Może w końcu się skuszę? :)

  • P.Sz

    Dziś właśnie spróbowałam, ale nie sałatka niestety nie weszła do mojego menu. Przepis urozmaiciłam słonecznikiem i świeżym ogórkiem i wtedy dało się zjeść ;) Zdecydowanie wolę surową paprykę ale jak kto woli, rożne mamy smaki :)