krakersy z rozmarynem i parmezanem
Uch, ależ jestem na siebie wściekła! 1/3 krakersów przez moją nieuwagę się przypaliła, a to oznacza 1/3 mniej do konsumpcji. A są taaaaaakie smaczne! Kruchutkie, mocno rozmarynowe, z wyraźnym posmakiem parmezanu… Idealne na przekąskę do piwa i nie tylko. Wczorajszego wieczoru zastąpiły mi chipsy, od których ostatnio mnie nieco odrzuca. Mniam, mniam, mniam!
Składniki (na 2 blachy piekarnikowe):
- 1/2 szklanki płatków migdałów
- 1/2 szklanki tartego parmezanu
- 150 g masła
- 3 łyżki cukru
- 1 płaska łyżka soli
- 1-2 gałązki rozmarynu
- 2 szklanki mąki
- 2 żółtka
Na suchej patelni podprażamy płatki migdałów. Gdy zaczną się rumienić, zdejmujemy je z ognia, przekładamy do blendera i mielimy na mączkę (nie za długo, bo wyjdzie nam masło migdałowe).
Rozmaryn drobno siekamy, przekładamy do moździerza. Dodajemy cukier i razem dokładnie rozcieramy, aż nabierze konsystencji mokrego piasku.
Wszystkie składniki łączymy ze sobą i zagniatamy na jednolite ciasto. Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy godzinę w lodówce.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość około 5 mm i wycinamy z niego ciasteczka. Powycinane krakersy ponownie chłodzimy przez około 30 minut.
Schłodzone krakersy pieczemy w temperaturze 200 stopni do zrumienienia (ok 5-10 minut). Najsmaczniejsze są te bardzo blade, więc jak tylko widzicie, że ciasteczka zaczynają zmieniać kolor na brzegach, wyciągnijcie je z piekarnika.
Upieczone krakersy odstawiamy do ostygnięcia.
Miłego chrupania życzy gruszka z fartuszka! :)