jajecznica z suszonymi pomidorami
Ile osób, tyle sposobów na jajecznicę. Jakkolwiek uwielbiam to danie, to tylko wtedy, gdy przygotuję je sama. Nigdy, przenigdy nie zamówię jajecznicy w knajpie, odmawiam gdy po nocy u znajomych proponują jajecznicę na śniadanie… Bo najlepsza jajecznica jest tylko jedna: moja :) I o ile dodatki są sprawą traktowaną przeze mnie bardzo luźno, bo właściwie do jajek można dodać niemalże wszystko, to same jajka to sprawa priorytetowa i muszą być przyrządzone tak by: białko było ścięte całkowicie i nie pozostawał ani jeden mały, przezroczysty glutek; żółtko było płynne i lśniące i sklejało pozostałe składniki ze sobą. Sposobu na ten idealny efekt nauczył mnie mój mężczyzna – nie bez powodu mówi się o tym, że to panowie są specami od jajecznicy :)
Tym razem w jajecznicy wylądowały pieczarki i suszone pomidory co okazało się doskonałym połączeniem, wartym tego, by wrzucić je na bloga :) Ale myślę, że jeszcze kiedyś jajecznica w innych odsłonach także się tu pojawi :)
Przepis polecany dla osób z insulinoopornością
- 2 jajka
- 2 suszone pomidory
- 1 duża pieczarka
- 1/4 małej cebuli
- sól
- świeżo mielony pieprz
- 1 łyżka zalewy z pomidorów
Cebulę, pomidory i pieczarkę bardzo drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę zalewy z pomidorów, wrzucamy cebulę, podsmażamy, aż się zezłoci. Dodajemy pomidory i pieczarki i smażymy, aż pieczarki zbrązowieją.
Warzywa zgarniamy na obrzeża patelni. Na środek wbijamy jajka i przy pomocy drewnianej szpatułki rozbełtujemy same białka, ostrożnie, uważając by żółtka pozostały nietknięte. Białka mieszamy z warzywami i podsmażamy, aż zetną się całkowicie. Gdy tylko białka się zetną, przebijamy błony żółtek, szybko mieszamy wszystko razem na gorącej patelni i nim żółtko zdąży się ściąć przekładamy na talerz.
Przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka!
-
dusiowa
-
Inspirowane smakiem
-
MasterofDisaster