design, że palce lizać… odcinek 4

Znów z opóźnieniem. Oj nie wyrabiam się ostatnio, nie wyrabiam… Na swoje usprawiedliwienie jednak muszę powiedzieć, że w ostatniej chwili dotarły do mnie kolejne gadżety, dzięki czemu załapały się jeszcze do sierpniowej recenzji :)

Zacznę od drobiazgu, który otrzymałam od sklepu i hate design. Do mojej herbacianej kolekcji trafił tea-shirt :) Czyli urocza zaparzaczka w kształcie… koszulki.


teashirt2
 

Zaparzaczka wykonana jest z dobrej jakości tworzywa sztucznego. Nie przesiąka zapachami, jest wytrzymała i odporna na temperatury. Zawieszona jest na łańcuszku zakończonym klamerką, która doskonale trzyma się brzegu kubka.
Dziurki, przez które wydostaje się napar umieszczone są na spodzie koszulki. Zaparzaczka zatkana jest plastikowym sitkiem, połączonym z łańcuszkiem, na którym jest zawieszona.


teashirt1
 

Jest drobny minus – wewnątrz zaparzaczki jest niewiele miejsca, a herbata, opadając na dno zwyczajnie zatyka dziurki, dlatego, jeśli chcemy otrzymać mocny napar, musimy wielokrotnie poruszać “koszulką”, by gorąca woda miała odpowiedni przepływ między liśćmi herbaty.


teashirt3
 

Jest to zdecydowanie bardziej gadżet, niż praktyczne narzędzie, ale za to bardzo porządnie wykonany i dość zabawny w swojej formie :) Jako prezent dla amatora herbaty się całkiem nieźle nada :)

i hate design

  ————————————————————————————————————————–

Skoro herbatę do idealnego śniadania już mamy, pora na coś do jedzenia. Lubicie jajka? Ja bardzo. Dlatego gadżety, które otrzymałam od 4gift bardzo, ale to bardzo mnie ucieszyły. W szczególności pierwszy z nich.


kuku3

Kukułcze jajo, bo tak się ów gadżet nazywa jest dla mnie absolutnym wybawieniem. Musicie bowiem wiedzieć, że gotowanie jajek zawsze było dla mnie zmorą – wychodziły albo niedogotowane z pływającym białkiem, albo przegotowane z zieleniejącym żółtkiem. Jestem prawdopodobnie jedyną osobą, która potrafiła ugotować jajko tak, że żółtko było ścięte, a białko dookoła niego stanowiło galaretkę. Mam na to świadków, ale nie pytajcie mnie jak mi się to udało – nie wiem.
W każdym razie ten mały gadżecik okazał się być rozwiązaniem moich problemów i od czasu gdy go mam, wszystkie jajka wychodzą doskonałe.


kuku1

Kukułcze jajo jest minutnikiem do jaj, który wkłada się razem z nimi bezpośrednio do garnka. Zmieniając kolor pod wpływem temperatury, pokazuje nam czy nasze jajka są “soft”, “medium” czy “hard”.
Wykonane jest z jednolitego kawałku tworzywa, wewnątrz którego wtopiona jest skala. Od góry przypomina jajko, ale posiada on płaskie dno, które uniemożliwia przekręcanie się, dzięki czemu skala jest cały czas widoczna.


kuku2

Jajko reaguje na temperaturę. Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć jak wygląda jajko, które zostało wyjęte prosto z lodówki, wsadzone do zimnej wody i ugotowane do momentu gdy skala na kukułczym jaju pokazała “medium”. Gdyby jajko miało temperaturę pokojową, z pewnością ścięte byłoby mocniej, ale jak dla mnie ten stopień jest idealny – z twardym białkiem i delikatnie płynnym, ale już stabilnym żółtkiem :)

Jeśli jednak lubicie jajka na twardo, to spodoba się wam drugi gadżet. Tym razem, w przeciwieństwie do pierwszego nie ma w nim nic praktycznego, ale jakże jest uroczy! ;) Co wy na to, żeby na śniadanie do łóżka podać ukochanej osobie jajka w kształcie serduszka? :)


egg1

Wykonana z tworzywa sztucznego foremka zamienia jajko w serduszko w zaledwie parę minut. Niestety, jedno jajko na raz. Jeśli więc chcecie zrobić więcej serduszek, proces się przeciągnie, a jajka ostygną :(


egg2

Zasada działania jest prosta – gotujemy jajko na twardo, obieramy ze skorupki, a następnie wkładamy do foremki, zaciskamy i na chwilę odkładamy. Po chwili foremkę otwieramy i już trzymamy w ręku jajeczne serduszko. Jajko z foremki wychodzi bardzo lekko, praktycznie z niej wypada, bo jej powierzchnia jest równie gładka co białko.


egg3

Efekt możecie podziwiać na zdjęciu :)

4gift

  ————————————————————————————————————————–

A co na drugie śniadanie? Może owoce lub warzywna sałatka?
Od sklepu Coqlila otrzymałam coś, o czym nigdy nie pomyślałabym, że może w ogóle istnieć :) Tym razem wyjątkowo nie chodzi o design, ale o wyjątkowość produktu. Spotkaliście się już kiedyś z… mydłem do warzyw i owoców? Ja nie.
Buteleczka z dozownikiem w sprayu mieści ekologiczne mydło wykonane z naturalnych olei. Tak przynajmniej podaje producent, ale przyznam, że biorąc pod uwagę efekt, jaki zostawia mydło, zastanawiają mnie te oleje (ale do tego zaraz wrócę). W każdym razie mydło usuwa z warzyw i owoców wszelkie zabrudzenia i konserwanty.


mydło1

Po psiknięciu, mydło nabiera konsystencji lekkiej pianki, która doskonale się pieni. Test przeprowadzony na kilku owocach pokazał niemalże naoczną różnicę – owoce stawały się bardziej błyszczące i jakby lepiej się prezentowały :) Mydełko ma zapach, ale bardzo delikatny i przyjemny, który znika po opłukaniu. A dodać muszę, że mydło płucze się bardzo dobrze i nie pozostaje ani na owocach, ani na skórze.


mydło2

No właśnie, skóra. To rzecz, o której muszę wspomnieć. Siłą rzeczy, jeśli mydło ma skutecznie usuwać chemiczne konserwanty i zabrudzenia z owoców i warzyw, tak samo zadziała na naszą skórę. Mam wrażenie, że z moich dłoni usunięta została cała naturalna warstwa ochronna i dłonie są całkowicie odtłuszczone (choć nie mogę powiedzieć, że wysuszone…). Polecam więc raczej używać mydła w rękawiczkach. Co się całkiem nieźle składa, bo w paczce od Coqlili otrzymałam także super designerskie rękawice do prac domowych :)

Są dwie rzeczy, których nie znoszę w domowych rękawiczkach do sprzątania. Pierwsza to rozmiar – zawsze są na mnie za duże. Mam wąskie dłonie, chude palce i standardowe rękawice zazwyczaj po prostu spadają mi z dłoni, co jest bardzo niepraktyczne, zwłaszcza gdy np. babramy się żrących środkach chemicznych. Rękawiczki, które otrzymałam, są bardzo dobrze dopasowane do kobiecych dłoni – są węższe w nadgarstku i smuklejsze na palcach i dłoniach.


rekaw2

Druga rzecz, której nie znoszę, to nieprzyjemne uczucie jakie zostaje po zdjęciu gumowych rękawic. Tutaj tego nie ma. Po prostu. Rękawice wykonane są jakby z nieco innej gumy i nie mają w środku talku. Chwała za to.


rekaw1

No ale największą przewagą tych rękawic jest ich wygląd. Standardowa żółta guma wykończona jest dodatkowym rękawkiem z wizerunkiem “baby” :), co sprawia, że wyglądają zabawnie i uroczo. Nie wstyd brać się za mycie naczyń nawet, gdy ktoś u nas gości ;)


rekaw3

Dodatkowy rękawek jest dość mocno przyszyty, nie klejony (nie musimy się martwić, że klej rozmięknie pod wpływem detergentów). Wygląda na wytrzymały, ale to przetestuję dopiero podczas kolejnych porządków :)

coqlila

  ————————————————————————————————————————–

Gdy już posprzątamy, można zapraszać gości. A jak goście, to przekąski. Zapomnijcie o nudnych miseczkach, bo od Studio Indygo dostałam właśnie super wyglądające miseczki na przekąski lub dipy.


puzzle1

Cztery miseczki tworzą razem układankę. Każda z nich wygląda jak pojedynczy puzzel, a ponieważ wszystkie mają ten sam kształt, więc możemy układać je zamiennie. Są wykonane bardzo porządnie, miseczki świetnie do siebie pasują (jak prawdziwe puzzle), a dzięki białemu kolorowi są bardzo neutralne. Sprawdzą się zarówno na casualowym przyjęciu ze znajomymi jak i na eleganckiej kolacji.


puzzle2
 

Doskonale wyglądać będą też, gdy po prostu postawimy je na komodzie i wsypiemy do nich orzeszki czy cukierki.
Ponieważ miseczki są dość płytkie raczej rekomendowałabym je do przekąsek suchych, ale na upartego śmiało można podać w nich również sosy (bardziej do nakładania łyżeczką, niż maczania np. chipsów).


puzzle3
Wyglądają super w komplecie jak i pojedynczo, możecie więc tworzyć z nich dowolne konfiguracje.

Studio Indygo

  ————————————————————————————————————————–

 

Już po przyjęciu? Pora więc kończyć :) To tyle na dziś, ale następny odcinek już we wrześniu! :)

  • świetny cykl wymyśliłaś z tymi gadżetami :) zainteresował mnie nawet bardziej niż przepisy ;) będę zaglądać. pozdrawiam.

  • Zajebiste foty zrobiłaś :) a to do jajek mega mi się podoba :)

  • Ela

    Fajne gadżety