bulion z trawą cytrynową, klopsikami wieprzowymi i makaronem ryżowym
Rosół to rosół. Jak zrobić rosół każdy z grubsza wie – gotujemy kurę z garścią warzyw i przypraw, odcedzamy i mamy rosół. Gdy go trochę odparujemy, to mamy bulion. I na takim drobiowym bulionie można potem ugotować jeszcze wiele, wiele smacznych zup. Taka wersja przygotowania bulionu drobiowego jest przeze mnie rekomendowana, ale w ostateczności można przygotować rosół z kostki (tu od razu uprzedzę jedzeniowych freaków – kostki mogą być domowej roboty tudzież ekologiczne i z naturalnych składników). Grunt, żebyśmy do przygotowania naszej wersji bulionu z trawą cytrynową mieli około 1 litra klasycznego bulionu drobiowego :)
Taka zupka świetnie stawia na nogi. Rozgrzewa dzięki sporej ilości chilli (wystarczyło mi spróbować jedną łyżkę, żeby to stwierdzić :)), a przy tym taki “rosołek” to idealny “comfort food”.
Składniki:
- 1 litr bulionu drobiowego
- 6 liści limonki kaffir
- 1 łyżka trawy cytrynowej
- 1-2 suszone papryczki chilli (ja dałam 2 i wyszło bardzo pikantne)
- 1 cebula
- 1 łyżeczka świeżo tartego imbiru
- 4 ząbki czosnku
- 3 łyżki sosu rybnego
- 100 g pieczarek brunatnych
- 1/2 żółtej papryki
- 1/2 czerwonej papryki
- sól
- pieprz
- kolendra
- 150 g makaronu ryżowego nitki
Na pulpety:
- 250 g wieprzowego mięsa mielonego
- 1 łyżka szczypiorku
- 1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- sól
- pieprz
Bulion przelewamy do garnka. Dodajemy liście limonki, trawę cytrynową, chilli, starty imbir, posiekaną cebulę i przekrojone na pół ząbki czosnku. Całość gotujemy około 20 minut, następnie odcedzamy zupę przez sito.
Odcedzony bulion przelewamy ponownie do garnka. Dodajemy sos rybny, pokrojone w plasterki pieczarki, pokrojone w paseczki papryki i ponownie zagotowujemy.
Mięso, szczypiorek, mąkę, sól i pieprz łączymy razem. Z przygotowanej masy formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i wrzucamy do gotującego się bulionu.
Gotujemy jeszcze 5-10 minut. Na koniec dodajemy suchy makaron ryżowy i gotujemy aż zmięknie.
Przekładamy bulion na talerze, posypujemy listkami kolendry.
Zupy, która stawia na nogi życzy gruszka z fartuszka! :)