szaszłyki z łososia i ananasa
Ostatnio jest mnie tu trochę mniej, ale troszkę brakuje weny i czasu na gotowanie. Zdjęcia ostatnio też mi coś nie chcą wychodzić, dlatego wiele przepisów wylądowało w szufladzie jako “do powtórki”. Przepis na te szaszłyki obiecałam już tydzień temu, a jednak dopiero teraz znalazłam czas, by go opisać. Mam nadzieję, że wybaczcie mi to “obijanie się”, gwarantuję, że to chwilowe :)
Szaszłyki powstały trochę eksperymentalnie. Nie byłam pewna czy łosoś i ananas będą do siebie pasować, ale pozytywnie mnie to połączenie zaskoczyło. Tak oto powstały słodko-pikantne szaszłyki z delikatnej, rozpływającej się w ustach ryby. Polecam wypróbować!
Składniki: (na 2 porcje)
- 200 g łososia bez skóry
- 100 g świeżego ananasa
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
Ananasa obieramy i kroimy na dość duże kawałki (takie, które będzie się dało nabić na patyczek).
Sok, który pozostanie na desce przelewamy do miseczki, dodajemy sos sojowy, oliwę i przyprawy i całość dokładnie mieszamy.
Łososia kroimy na kawałki, wrzucamy do powstałej marynaty, mieszamy i odstawiamy na 20 minut.
Zamarynowanego łososia i kawałki ananasa nabijamy naprzemiennie na patyczki do szaszłyków. Szaszłyki grillujemy ze wszystkich stron na grillu lub patelni grillowej, aż ładnie się przyrumienią.
Pysznego grillowania, życzy gruszka z fartuszka! :)