faworki pomarańczowo-goździkowe
Karnawał trwa, wszyscy wokół wcinają pączki i faworki, a ja tylko mogę przyglądać się z boku… Na szczęście mam chociaż wspomnienie smaku tych, które usmażyłam jeszcze przed przejściem na dietę :) Ostatnio pokazywałam Wam przepis na faworki cytrynowe z różanym cukrem pudrem, a dziś będą faworki pomarańczowo-goździkowe. Dla wszystkich, którym znudziły się te klasyczne! :)
Składniki:
- 150 g mąki pszennej (plus więcej do posypywania)
- 150 g mąki krupczatki
- 5 dużych lub 6 małych żółtek
- 3 czubate łyżki gęstej śmietany 18%
- 20 g masła
- 20 g cukru pudru
- 1 łyżka likieru Cointreau (można zastąpić wódką)
- skórka otarta z 1 pomarańczy
Na pomarańczowy syrop:
- sok z 1 pomarańczy
- 2 łyżki cukru pudru
- 5 goździków
Do smażenia:
- 600 g smalcu
Składniki na ciasto łączymy i zagniatamy razem. Zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 2 godziny.
W międzyczasie sok z pomarańczy zagotowujemy z cukrem i goździkami. Gdy cukier się rozpuści zdejmujemy syrop z ognia.
Wyjmujemy ciasto, rozwałkowujemy cieniutko (na ok. 1-2 mm) i kroimy w paski o szerokości 2 cm. W razie konieczności podsypujemy ciasto mąką, żeby nie kleiło się do blatu. Każdy pasek tniemy na kawałki o długości mniej więcej 7-10 cm. Tak przygotowane kawałki ciasta nacinamy na środku tworząc "oczko", przez które przeplatamy jeden koniec paska, tworząc faworka.
W głębokiej patelni lub szerokim garnku rozgrzewamy smalec (temperaturę sprawdzamy wrzucając kawałek nieusmażonego ciasta - jeśli od razu zacznie skwierczeć i się rumienić, to znaczy że temperatura jest odpowiednia). Na gorący smalec kładziemy ostrożnie faworki z ciasta. Smażymy z dwóch stron, do zrumienienia - faworki powinny mieć złoto-brązowy kolor.
Usmażone faworki odkładamy na papierowy ręcznik i od razu, przy pomocy pędzelka smarujemy je delikatnie pomarańczowym syropem. Zostawiamy do wystygnięcia.
Udanej zabawy karnawałowej życzy gruszka z fartuszka!
-
Fio
-
Maria Banach
-