Yotam Ottolenghi, Sami Tamimi “Jerozolima”

Autor: Yotam Ottolenghi, Sami Tamimi

Tytuł: Jerozolima

Liczba stron: 320

Liczba przepisów: 120

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 33

Marzyłam o tej książce odkąd po raz pierwszy zobaczyłam ją na półce w księgarni. Odstraszała mnie jednak nieco cena – 69,99 to sporo, nawet jak na tak pięknie wydaną i bogatą książkę, dlatego bardzo długo zwlekałam z zakupem. Dostałam ją jednak w prezencie, co pozwoliło mi rozwiać wszelkie wątpliwości i dziś mogę podzielić się z Wami moją opinią na temat tego, czy warto te 7 dych zainwestować.

jerozolima

Mówi się, że są trzy stopnie wiedzy: pierwszy stopień to ten, w którym nic nie wiesz i masz tego świadomość. Drugi to ten, w którym wiesz już sporo i wydaje ci się, że dość dobrze zgłębiłeś temat. Trzeci stopień natomiast pojawia się w momencie, kiedy wiesz już jak dużo wiesz, ale wtedy dopiero zdajesz sobie sprawę jak wiele jeszcze masz do nauczenia się. Całkiem niedawno moja wiedza na temat gotowania była w stopniu drugim. Wydawało mi się, że wiem dużo i byłam pewna, że niewiele brakuje mi do tego, by móc postrzegać się jako eksperta. Och, boże, boże, jak mi dziś wstyd za tą ignorancję, jaką się wtedy wykazywałam! Takie książki jak “Jerozolima” dopiero otwierają człowiekowi oczy na temat tego, jak słabo zna się na gotowaniu. Do takich książek zaliczam też wszystkie książki dotyczące kuchni japońskiej :)

jerozolima

Może i całkiem nieźle ogarniam kuchnię polską, włoską i amerykańską, ale kuchnie Azji, a także Afryki to dla mnie wciąż inny świat. Zachwycam się nimi ilekroć mam z nimi styczność. Zachwycają mnie kolory, smaki, formy podania, zapachy przypraw… jednym słowem wszystko. I dokładnie tak samo było w przypadku tej książki.

jerozolima

Oglądając mega apetyczne zdjęcia, musiałam niemalże wycierać kapiącą ślinę z kartek. Każda kolejna strona przynosiła nowe zaskoczenie i pobudzała wyobraźnię. Cudo! A przy tym wszystkim nie brakuje dużej dawki merytorycznej wiedzy na temat izraelskiej kuchni, przepisy są rozpisane czytelnie i dokładnie, całość wydana jest przepięknie, nawet indeks spisany jest bardzo dobrze.

jerozolima

Jedyny minus? Jedyny minus to to, że mieszkam w Polsce i trudno tu o wiele z wymienianych w przepisach produktów :( Nie uświadczę w sklepie owoców berberysu, pasty z tamaryndowca, labraksa, sera labneh i wielu innych… Na szczęście nie występują one w wielu przepisach i wciąż większość z nich możemy przygotować nawet u nas, w zimnej, środkowej Europie :)

jerozolima 5

Polecam po stokroć! Nie żałujcie tych 70 zł, bo na prawdę warto! A jak tylko zakończę dietę, biorę się za ostre testowanie wszystkich 33 zaznaczonych sobie przepisów :)

  • Angelika

    Ja też mam tą książkę, ale miałam przyjemność ją wygrać. Co najlepsze brałam udział w konkursie, później o nim zapomniałam, a po około 2 miesiącach przychodzi książka, miłe zaskoczenie :)
    Jest na prawdę bardzo fajna, tylko niektóre składniki, tak jak wspomniałaś są trudno dostępne. Mnie zainteresowała oczywiście kuchnia słodka i wpadł mi już przepis na wieniec drożdżowy z czekoladą :)
    Książka bardzo solidnie wykonana, piękne zdjęcia i wykonanie dania napisane krok po kroku.