#gruszkawpiwie – tort Madagaskar – kokosowe ciasto na piwie z czekoladowo-orzechowym kremem z nutą pomarańczy
W maju ubiegłego roku w moim życiu pojawiło się piwo. To nie tak, że wcześniej piwa nie piłam – a i owszem, zdarzało się. Moja wiedza o nim była jednak bliska zeru. Los jednak płata różne figle i dziwnie się to wszystko splata, bo tak się złożyło, że pomimo totalnego braku wiedzy, zostałam zaproszona do współpracy przy organizacji Poznańskich Targów Piwnych. Więcej na ten temat pisałam tutaj i serdecznie Was do tego tekstu odsyłam. Jak się jednak okazało to nie tylko nie koniec mojej piwnej przygody, ale wręcz dopiero początek. Mam bowiem przyjemność współpracować obecnie z Browarem Setka – świeżym, ale mocnym graczem na rynku piw. Chłopaki polubili moje lekkie pióro i zaproponowali mi, bym uraczyła nim ich etykiety. I tak też się stało :) By więc wszyscy mogli podziwiać moją twórczość pisaną i chłopaków twórczość warzoną – gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po Setkowe piwa. I nie ma, że nie pijecie czy że nie lubicie piwa! Ja Wam udowodnię, że piwo można smacznie zjeść ;)
Ten wpis jest początkiem serii wpisów, który nazwałam #gruszkawpiwie :) Co jakiś czas przedstawię Wam pomysł na ciekawe wykorzystanie piwa w kuchni i zachęcę do wspierania craftowych browarów. A już za parę miesięcy po raz kolejny zaproszę Was do udziału w Poznańskich Targach Piwnych bo to impreza jakich mało! I mam zaszczyt ją współtworzyć! <3
Ale do rzeczy!
“W 1937 roku rządowa wyprawa wyruszyła na Madagaskar badając, czy może stać się on najbardziej wysuniętym na południe rejonem Wielkopolski. Owiana tajemnicą misja nie powiodła się, ale wyspa kochających lemurów wciąż bliska jest naszym sercom. Dajemy temu dowód w postaci tego oto Milk Stoutu uwarzonego z dodatkiem czterech kilogramów madagaskarskiej wanilii.” – oto co znajdziecie na etykiecie Madagaskaru – mlecznego stouta pachnącego wanilią. Zajrzałam do kuchennych szafek i wyciągnęłam z nich wszystko co kojarzy mi się z tą gorącą wyspą – kokos, wanilię, kakao, pomarańcze… Czy mogłam wymyślić z tego coś innego niż pyszne ciasto? :)
Składniki:
Na ciasto:
- 150 ml piwa Madagaskar z Browaru Setka
- 150 ml oleju rzepakowego
- 4 jajka
- 250 g mąki
- 250 g cukru
- 1/2 szklanki wiórków kokosowych
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 laska wanilii
Na krem:
- 50 g czekolady gorzkiej
- 50 g czekolady mlecznej
- 100 g serka Philadelphia
- 1 pomarańcza
- 1 łyżka kakao
- 3 łyżki miękkiego masła orzechowego (gładkiego)
- opcjonalnie cukier puder do smaku
Do nasączenia:
- sok z 1/2 pomarańczy
- 2 łyżki likieru Cointreau
Jajka ucieramy z cukrem. Dodajemy nasiona z przeciętej laski wanili oraz pozostałe składniki i miksujemy na jednolitą masę. Blaszkę smarujemy masłem, wlewamy do niej ciasto. Pieczemy w 180 stopniach około 1 godzinę (do suchego patyczka).
Upieczone ciasto studzimy.
Z pomarańczy wyciskamy sok, przecedzamy przez sito i przelewamy do dużej miski. Dodajemy pokruszoną czekoladę. Miskę ustawiamy w kąpieli wodnej i podgrzewamy, aż czekolada się rozpuści. Zdejmujemy z ognia. Miksując na wysokich obrotach dodajemy stopniowo miękkie masło orzechowe, a następnie serek. Na koniec dodajemy kakao i cukier puder do smaku. Jeśli masa jest zbyt rzadka, wkładamy ją do lodówki na około 1 godzinę - po tym czasie powinna zgęstnieć.
Ciasto przekrawamy na równe blaty (jeśli ciasto wyrosło nam zbyt mocno, ścinamy i wyrównujemy wierzch nożem). Każdy z blatów nasączamy sokiem z pomarańczy wymieszanym z likierem. Blaty smarujemy czekoladowo-orzechowym kremem i składamy razem. Wierzch tortu ozdabiamy według uznania.
Za wyspę pachnącą wanilią! :)
-
gin