szwedzkie klopsiki w sosie pieczeniowo-grzybowym
Słoik koncentratu grzybowego w lodówce długo czekał na przypływ weny. Początkowo miała być z niego zupa, ale jakoś zupełnie mi się tej zupy nie chciało. Grzyby trafiły więc do sosu, w połączeniu z małymi klopsikami z mięsa wołowego, czyli popularnym szwedzkim danie: köttbullar. Prawdziwe szwedzkie klopsiki podaje się tradycyjnie w połączeniu z konfiturą z borówek, ale mieliśmy ochotę na coś bardziej przaśnego. Jak wyszło? Przepysznie, a jakże! :) Spróbujcie, a się nie zawiedziecie :)
Składniki:
- 500 g mięsa wołowego
- 1 mała cebula
- 1 płaska łyżeczka kardamonu
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1/4 łyżeczki pieprzu
- 100 ml mleka
- 4 łyżki bułki tartej
- 1 jajko
- mąka do obtoczenia
- 4 łyżki masła (najlepiej klarowanego)
- 500 ml bulionu wołowego
- 2 łyżki koncentratu grzybowego
- 60 ml śmietanki 30%
- natka pietruszki
Bułkę tartą wsypujemy do dużej miski i zalewamy mlekiem. Dodajemy mięso, posiekaną drobno cebulę, przyprawy oraz jajko. Całość wyrabiamy na jednolitą masę.
Z mięsnej masy formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy w mące.
Na patelni rozgrzewamy połowę masła. Smażymy klopsiki ze wszystkich stron, aż będą rumiane z zewnątrz i gotowe w środku. Klopsiki zdejmujemy z patelni, przekładamy do miski.
Na patelnię na której smażyły się klopsiki dodajemy pozostałe masło. Gdy masło się rozpuści, dodajemy bulion oraz koncentrat grzybowy i gotujemy na dużym ogniu, aż zredukuje swoją konsystencję o mniej więcej 1/3. Dodajemy śmietankę, zmniejszamy ogień i podgrzewamy stale mieszając, aż sos stanie się jednolity. Nie zagotowujemy!
Do sosu wrzucamy usmażone wcześniej klopsiki. Dekorujemy posiekaną natką pietruszki.
Podajemy z ziemniakami, ryżem, makaronem lub chlebem.
Dobrze ukulanych klopsików życzy gruszka z fartuszka! :)