smażone banany w miodzie

Najlepsze śniadanie EVER! Mówię to z pełnym przekonaniem – po prostu musicie spróbować! :) Mam nowe postanowienie, by celebrować poranne posiłki. Dość nudnych kanapek z serem. Dość bułek z twarogiem. Koniec z kukurydzianymi płatkami na mleku. Pora przykładać większą wagę do tego od czego zaczynam dzień. Smażone banany w miodzie poprawiły mi humor z samego rana. Mam nadzieję, że teraz każdy dzień będę zaczynać czymś równie pysznym :)

Nie mogłam się zdecydować czy ładniej wyglądają polane czekoladą (a właściwie czekoladową polewą firmy Emix – jednego ze sponsorów konkursu) czy nie, więc wyjątkowo wklejam oba zdjęcia ;) Sami powiedzcie, które przedstawiają się apetyczniej :)


smażone banany w miodzie

Składniki (na 1 porcję, ale to i tak za mało :))

– 1 banan

– 2 łyżki oleju rzepakowego (bez smaku)

– 1 łyżka płynnego miodu

– 1 łyżka soku z cytryny

przyprawa do dań słodkich 

– opcjonalnie rozpuszczona czekolada (u mnie polewa czekoladowa firmy Emix)

Banana obieramy i przekrawamy wzdłuż. Olej, miód i sok z cytryny mieszamy razem w głębokim talerzu lub misce (takiej wielkości, by móc położyć banany na płasko na dnie). Banany obtaczamy w powstałej marynacie i kładziemy na rozgrzanej, suchej teflonowej patelni. Podsmażamy przez chwilkę i obracamy je na drugą stronę (lepiej za krótko niż za długo ;) zawsze możemy obrócić je spowrotem) . Banany powinny się delikatnie przyrumienić, a miód miejscami skarmelizować. Gorące banany przekładamy na talerz, przyprawiamy przyprawą i opcjonalnie polewamy czekoladą.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)


smażone banany w miodzie

Dwa słowa o użytej przeze mnie polewie: nie dałam jej zastygnąć, bo banany zniknęły szybciej niż je zrobiłam, więc niewiele mogę powiedzieć o jej konsystencji. To co natomiast mogę powiedzieć, to że bardzo szybko udało mi się ją rozpuścić w mikrofalówce i bardzo odpowiadał mi jej poziom słodkości :)