smażona grzanka musztardowa
Gdyby ktoś parę lat temu powiedział mi, że zostanę fanką musztardy – wyśmiałabym. Pamiętam czasy, gdy ta przyprawa rodem ze starożytnego Rzymu nie przechodziła mi przez gardło, a gdy nie daj boże znalazła się w moim hot-dogu kupowanym w budce na mieście plułam dalej niż widziałam :) A tu proszę, niespodzianka. Jednak smaki się człowiekowi bardzo zmieniają na przestrzeni czasu, bowiem od niedawna nie wyobrażam sobie, żeby musztardy mogło zabraknąć w mojej lodówce. Przesadziłabym mówiąc, że smaruję nią wszystko co popadnie, ale faktem jest, że bardzo polubiłam ten specyficzny smak, który niesie. I czasami mam ochotę na coś stricte musztardowego- ta grzanka, właśnie taka była. I była doskonała! :)
– 2 kromki chleba tostowego
– 1 czubata łyżeczka musztardy Dijon
– dwie łyżki tartego sera Gruyere
– odrobina oleju do posmarowania patelni
– 1 jajko
– pieprz
Chleb smarujemy musztardą, na jedną kromkę nakładamy ser i przykrywamy drugą. Patelnię smarujemy olejem i podgrzewamy. Wkładamy grzankę i smażymy z dwóch stron na małym ogniu, aż się zarumieni, a ser w środku się roztopi.
W tym czasie smażymy jajko sadzone, tylko z jednej strony, tak, by białko się ścięło, ale żółtko pozostawało płynne. Posypujemy pieprzem i nakładamy na wierzch grzanki. Przed jedzeniem przebijamy błonę żółtka i pozwalamy mu się rozlać na grzance.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)