sernik z sosem malinowym
Bazę tego ciasta stanowi mój ulubiony i najprostszy przepis na sernik. Składników nie potrzeba wiele, wychodzi zawsze i można go modyfikować na milion sposobów – co też często czynię. Tym razem jednak upiekłam go w wersji “saute” a po upieczeniu posmarowałam wierzch równie prostym w przygotowaniu malinowym sosem. No kurde, łatwiej już być nie może. Jeśli chodzi za Wami ochota na sernik, a nie chce się Wam stać godzinami w kuchni – róbcie ten. Nie pożałujecie :)
Jak widać na załączonym obrazku trochę go już ubyło – musiałam sprawdzić osobiście czy wyszedł, bo sernik jedzie dziś w gości. Mam nadzieję, że będzie smakować :)
Składniki:
- 1 kg sera na sernik (zawartość tłuszczu ok 7%)
- 200 g cukru
- 5 jajek
- 50 g mąki
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 80 ml śmietanki 30%
Na sos:
- 200 g mrożonych malin
- cukier do smaku
Ser ucieramy z cukrem przez parę minut, aż stanie się puszysty. Wbijamy po jednym jajku, każdorazowo czekając, aż połączy się z resztą składników. Dodajemy pozostałe składniki i całość miksujemy na wysokich obrotach jeszcze przez około 3 minuty.
Gotową masę przelewamy do formy. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Po 15 minutach zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i pieczemy około 1 godzinę (do suchego patyczka).
Maliny łączymy z cukrem w rondelku. Podgrzewamy, aż maliny się rozpadną. Zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze parę minut, aż sos zacznie lekko gęstnieć.
Ostudzony sernik smarujemy malinowym sosem.
Malinowego podwieczorku życzy gruszka z fartuszka!