sernik z rosą
Wiem, że dziś pewnie już nie możecie patrzeć na jedzenie, ale ja nie mogłam się powstrzymać, żeby nie dodać tego wpisu już dziś :) Sernik z rosą – oj jak dłuuugo przymierzałam się do zrobienia tego ciasta! Odkąd tylko zobaczyłam je po raz pierwszy, zachwyciłam się tymi kropelkami rosy na jego wierzchu. Jeśli ktoś z Was jeszcze nie zna sernika-rosy lub (jak się ostatnio dowiedziałam) sernika “łzy teściowej” to musicie wiedzieć, skąd się biorą te kropelki – to nie polewa, lukier, syrop klonowy – te kropelki pojawiają się na wierzchu sernika po jego ostygnięciu. Ciężar pianki z wierzchu “wyciska” z sernika ten słodki płyn, który przebija się przez piankę i na lekko podpieczonym wierzchu pojawia się owa “rosa”.
Zdecydowanie jest to ciasto, które stanie się moim popisowym wypiekiem – wyszło niesamowicie pyszne, delikatne i jakże pięknie się prezentujące! Przyznam się, że w moim pierwszym podejściu korzystałam z tego przepisu, ale okazało się, że ta ilość jest zdecydowanie zbyt duża na moją blaszkę. Podaję więc poniżej zmienione proporcje na standardową tortownicę :)
Składniki:
Na spód:
- 1 szklanka mąki
- 120 g cukru
- 120 g margaryny
- 1 jajko
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta soli
Na masę serową:
- 750 g sera do serników (ja za poleceniem Moniki użyłam sera Wieluń "Mój ulubiony" i chyba faktycznie stanie się on moim ulubionym serem do wypieków)
- 3 całe jajka + 3 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 szklanki oleju
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- 1 i 1/2 budyniu śmietankowego
Na bezę:
- 4 białka
- 1/2 szklanki cukru
Składniki na spód zagniatamy razem. Ciastem wyklejamy spód blachy (jeśli macie blachę do której przywiera ciasto, nie zapomnijcie posmarować jej tłuszczem) i wkłądamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 20 minut.
Składniki na masę serową przekładamy do dużej miski i miksujemy przez 5 minut (składniki muszą się połączyć, a masa nabrać lekkości). Nie przejmujcie się, że masa jest rzadka - tak ma być :) Wylewamy ją na podpieczony spód i zapiekamy kolejne 50-60 minut.
Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę, którą wykładamy na upieczony sernik . Na wierzchu możemy zrobić wzorki - rosa wychodzi zawsze w miejscach gdzie wysokość piany jest najniższa. Zapiekamy jeszcze przez około 15 minut. Uwaga! - W ostatnim etapie nie należy za bardzo kierować się czasem, lecz obserwować wierzch piany - powinien zmienić kolor z białego na złocisty, ale nie powinien się spiec, bo inaczej rosa nie wyjdzie!
Gotowy sernik wyciągamy z piekarnika i odstawiamy do ostygnięcia. Efekt rosy możemy podziwiać na zimnym już serniku :)
Tu, możecie zobaczyć w zbliżeniu jak wygląda:
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)
-
vinka
-
Justin&Dorothy
-
KulinarnaJa
-
Sandra
-
Kats
-
słodko-słona
-
Gutek
-
Monisia
-
nikon
-
Maria Banach
-
-
Irka
-
Maria Banach
-
-
Alis Szczęsna
-
MADLEN
-
Dorota
-
Olga Bałachwiej
-
pasterka