sernik z baileysem, owocami i sosem czekoladowym

Ten sernik, to najbardziej pozytywna rzecz, jaka przytrafiła mi się w tym tygodniu. I choć jest dopiero środa, to ośmielę się zaryzykować stwierdzenie, że już nic pozytywniejszego w tym tygodniu się nie wydarzy. Jest tak piękny, że żal mi było go kroić, ale gdy już ukroiłam i spróbowałam, to żal mi było przestać jeść. Ale serniczek stoi grzecznie w lodówce i czeka na powrót Mężczyzny – bo z kim mam dzielić tę radość jak nie z nim? :)

Jedno co mam sobie do zarzucenia, to to, że użyłam kiepskiego sera (nie było w sklepie moich ulubionych), przez co masa była bardzo rzadka i podejrzewam, że przez to sernik kiepsko wyrósł. Ale to nic że mało wyrośnięty, grunt że pyszny, kremowy i delikatny – czyli taki jak sernik być powinien :)

sernik z baileysem, owocami i sosem czekoladowym

Składniki:

Na sernik:

  • 1 kg sera na sernik (w wiaderku, najlepiej 7-10% tłuszczu)
  • 5 jajek
  • 200 g cukru
  • 100 ml likeru Baileys
  • 50 g mąki

Na sos:

  • 50 g mlecznej czekolady
  • 30-50 ml kremówki

Do dekoracji:

  • świeże owoce (truskawki, maliny, jeżyny, borówki)
  • marshamallow
  • waflowa posypka

Ser ucieramy z cukrem przez kilka minut. Dodajemy po jednym jajku, każdorazowo miksując do połączenia składników. Wlewamy likier i ponownie miksujemy. Na koniec dodajemy mąkę i miksujemy jeszcze parę minut, by sernik się dobrze napowietrzył.

Masę przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Pieczemy w temperaturze 150 stopni około 1,5-2 godzin (wierzch sernika powinien być suchy w dotyku, a po wbiciu patyczka nie powinno być na nim widać płynnej masy). Po upieczeniu wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwi i zostawiamy na kilka godzin (lub na noc) do całkowitego wystudzenia.

Czekoladę i kremówkę przekładamy do miski, którą następnie ustawiamy w kąpieli wodnej. Podgrzewamy, aż czekolada się rozpuści. Gotowy sos odstawiamy na chwilę do przestudzenia.

Na wierzchu sernika układamy świeże owoce. Posypujemy je piankami marshmallow, które delikatnie przypalamy przy pomocy palnika do creme brulee. Całość polewamy czekoladowym sosem i posypujemy waflową posypką.

Mnóstwo pozytywnych myśli przesyła gruszka z fartuszka! :)