pomarańczowe racuchy

Pomarańczowe racuchy w moim odczuciu okazały się bardziej pomarańczowymi mini-pączkami. Bez względu jednak jak je nazwać wyszły bardzo smaczne. Troszkę mnie to zdziwiło, biorąc pod uwagę przebieg moich przygotowań :)

Przepis na pomarańczowe racuchy (sonhos de laranja) również pochodzi z książki “Kuchnia hiszpańska i portugalska”, którą zrecenzuję już w ten czwartek. Wykonywałam kolejne kroki zgodnie z zaleceniami, a i tak miałam wrażenie, że z każdym kolejnym ruchem coś idzie coraz gorzej ;) Okazało się jednak, że wszystko wyszło cacy i racuszki mogę z pełnym przekonaniem polecić. Ja na pewno do nich wrócę :)


pomarańczowe racuchy

Składniki: (według książki dla 4-6 osób, ja zrobiłam z 1/3 porcji i wyszła mi porcja na 1 głodną osobę)

– 50 g masła

– 175 g mąki pszennej

– sok z 3 pomarańczy

– 4 średnie jajka

– 6 łyżek cukru pudru

– 1 łyżeczka drobno startej skórki cytrynowej (pominęłam)

– oliwa do głębokiego smażenia (u mnie jak zwykle – olej rzepakowy)

– woda

150 ml wody wlewamy do rondla, dodajemy masło i doprowadzamy do wrzenia. Wsypujemy mąkę i mieszamy do uzyskania lśniącego, gładkiego ciasta odchodzącego od ścianek rondla (u mnie na tym etapie powstały luźne grudki ciasta – klejące się do siebie, ale nijak nie chcące się połączyć :)). Zdejmujemy z ognia, dodajemy 1 łyżkę soku z pomarańczy, cały czas mieszamy (u mnie ze względu na to że ciasto było w formie kilku-kilkunastu grudek wymieszanie soku było trudne).

Pozwalamy ciastu ostygnąć i kolejno wbijamy jajka, za każdym razem mieszając. Zanim wbijemy kolejne, poprzednie powinno być dobrze wymieszane. (Na tym etapie w ruch poszedł mikser – nie mogłam poradzić sobie z rozbiciem grudek).

Przygotowujemy syrop: Do rondla wyciskamy sok z pomarańczy, dodajemy tyle samo wody i 6 łyżek cukru pudru. Wstawiamy na mały ogień i gotujemy kilka minut. Dodajemy skórkę cytrynową (ja nie dawałam)..

W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej. Przy pomocy łyżeczki odmierzamy porcje ciasta wielkości czereśni i “zrzucamy je” na gorący tłuszcz. Gdy napęcznieją i wypłyną na powierzchnię, odwracamy je by ładnie zrumieniły się z każdej strony. Racuchy odsączamy na ręczniku kuchennym z nadmiaru tłuszczu. Przed podaniem zanurzamy je w syropie pomarańczowym i posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)

 

  • Muszą smakować ciekawie. Chciałabym spróbować :)

  • ooj te racuszki<3 Uwielbiam takie maczać w serku waniliowym.. poprostu marzenie<3
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)

  • Ola

    też myślałam, że to pączuszki :) ale ja lubię takie rzeczy, więc najważniejsze że smakowały

  • Nieźle się prezentują twoje racuszki :)

  • Ale bym pojadła takich racuszków -pączuszków ;)

  • Ale pychota!