polędwica wołowa z wolnowaru z jałowcem i rozmarynem

Ci z Was, którzy szczególnie zainteresowani są moim projektem-metamorfozą pewnie zastanawiają się co jadam na mojej diecie. Raz w tygodniu publikować będę na blogu podsumowanie z przebiegu projektu i tam też zamieszczę mój jadłospis, ale uwaga! – bez gramatury poszczególnych produktów oraz przepisu. Nie dlatego, że jestem złośliwa i nie chcę się tym z Wami podzielić, ale dlatego, że dieta ułożona przez dietetyka, aby była naprawdę skuteczna, powinna być dobrana do każdej osoby indywidualnie. Dlatego jeśli szukacie tylko inspiracji na dietetyczne dania, taki jadłospis powinien być dla Was wystarczająco pomocny, natomiast jeśli tak jak ja chcecie się wziąć ostro za odchudzaniem, biegnijcie do dietetyka. Ja oczywiście polecam, żeby owym dietetykiem była Ula :)

Raz w tygodniu jednak, na blogu pojawiać się będzie wariacja na temat jednego z przepisów, z diety ułożonej mi przez Ulę. Długo z Ulą negocjowałam tę możliwość, bo bardzo się bała, że za dużo pozmieniam i nie będzie to zgodne z jej wyliczeniami. Ostatecznie ustaliłyśmy jednak, że będę wysyłać jej wstępną propozycję zmiany, a jeśli ją zaakceptuje, będę mogła tak przygotowane danie zjeść, a przepis wrzucić na bloga.

Dziś więc, zamiast proponowanego przez Ulę gulaszu wołowego, dzielę się z Wami przepisem na polędwicę wołową z wolnowaru. W tym wypadku zmieniłam proponowany przez Ulę rodzaj obróbki mięsa, formę podania i dobór przypraw. W mojej diecie zalecane jest wręcz stosowanie różnych przypraw (szczególnie ziół), dla wzbogacenia smaku, więc choć w tym przypadku mam sporą dowolność :) Trzymałam się jednak ściśle wyliczeń i nie zmieniłam wielkości porcji oraz jej kaloryczności.

Mięso wyszło idealnie kruche i delikatne, dosłownie rozpływa się w ustach! Polecam gorąco! Ja podaję Wam przepis na dwie dietetyczne porcje (ja przygotowałam z połowy składników), ale akurat w tym przypadku są to bardzo małe porcyjki mięsa. Polędwica wołowa jest jednak dość droga, więc wątpię, żeby ktoś planował się nią objadać do granic :)

Przepis polecany dla osób z insulinoopornością

polędwica wołowa z wolnowaru z jałowcem i rozmarynem

Składniki na 2 (dietetyczne) porcje:

  • 250 g polędwicy wołowej
  • 2 łyżeczki oleju rzepakowego z chilli
  • 3 ziarenka jałowca
  • 1 liść laurowy
  • 2 szczypty suszonego rozmarynu
  • 2 szczypty soli
  • 2 szczypty pieprzu

Mięso nacieramy olejem, a następnie oprószamy rozmarynem, solą i pieprzem. Układamy w wolnowarze. Na wierzchu mięsa kładziemy ziarna jałowca i liść laurowy, a następnie gotujemy w wolnowarze przez 6-8 godzin. Gdy mięso stanie się delikatne, kruche i będzie można je w łatwy sposób "listkować" widelcem, to znaczy że jest gotowe.

Smacznego i soczystego życzy gruszka z fartuszka!

Przepis przygotowany w ramach diety obowiązującej mnie podczas projektu “Gruszka się (znowu) odchudza”, za aprobatą dietetyka – Urszuli Skrzypczak.

Bez tytułuUrszula Skrzypczak – Dietetyk
Z wykształcenia biotechnolog ze stopniem naukowym doktora nauk medycznych w zakresie biologii medycznej. W marcu 2014 roku odbierała dyplom z zakresu Dietetyki i Poradnictwa Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z zamiłowania propagatorka racjonalnego odżywiania. O jedzeniu i jego wpływie na organizm człowieka wie prawie wszystko. Gotowa by pomóc każdemu, kto marzy o pięknej sylwetce i zdrowej diecie.

1420289848_home-128 www.ziarnozdrowia.pl   1420290013_phone8-128 copy+48 695 652 519  1420290916_black_envelope-128 copy kontakt@ziarnozdrowia.pl

  • Paweł Geszczyński

    Ok a w czym “gotujemy” to mięso? Nie chce mi się wierzyć że wkłada się do wolnowaru bez żadnej zalewy….

    • gruszka

      Dokładnie tak – mięso wkładamy bez zalewy :)