placuszki z otrębów
Placuszki z otrębów – może nie powinnam tego pisać, ale to są najzwyklejsze, improwizowane placuszki z otrębów i tego co było akurat pod ręką. Czy coś wyróżnia je spośród masy innych otrębowych placuszków jakie można znaleźć w sieci? Pewnie nie. Są mięciutkie. Są delikatne. Są lekko słodkie. Zapisuję ten przepis tutaj, żeby nie zgubić, bo choć to był eksperyment, to wyszedł bardzo udany. Szczególnie dobrze smakowały w towarzystwie truskawek i marakui (którą wstyd przyznać, po raz pierwszy kupiłam w wersji świeżego owocu). Polecam na błyskawiczne śniadanie (bo na prawdę są błyskawiczne!). A co do nich dodacie to już Wasza sprawa :)
Na zdjęcie znów załapał się talerzyk od sklepu Peweks. Chyba to dla mnie znak, że pora zainwestować w więcej kolorowej porcelany, bo ten turkusik moim zdaniem prezentuje się znakomicie :)
Składniki (na ok 6 placuszków):
– 1 jajko
– około 1/2 szklanki mleka
– 3 łyżki otrębów pszennych
– 1 łyżka miodu
– 2 łyżki oleju rzepakowego
Wszystkie składniki łączymy razem. Ciasto powinno być płynne, ale gęste. Smażymy z dwóch stron na rozgrzanej patelni, bez dodatku tłuszczu. Podajemy z owocami.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)