placuszki z mascarpone i maślanką

Od jakiegoś czasu staram się na ile to możliwe bez strat dla smaku i konsystencji potrawy ograniczać masło i zastępować je olejem. Nie zawsze jednak się da, a w przypadku tych placuszków masło jest szczególnie istotne dla ich smaku. Mascarpone i maślanka to dwa najbardziej “maślane” wyroby mleczne (tuż za masłem), które znam, więc masło tylko podkreśla ich kremowy smak. Placuszki z mascarpone wyszły niesamowicie delikatne, lekko słodkie, puszyste, ale nie napompowane. Jednym słowem – doskonałe. Oczy wołają o jeszcze, ale brzuch już nie może. Będą na jutrzejsze śniadanie (lub nocne podjadanie) :)

placuszki z mascarpone i maślanką

 

Składniki (na porcję widoczną na zdjęciu czyli około 6 placuszków o średnicy 12 cm):

– 100 g mąki

– łyżeczka proszku do pieczenia

– szczypta soli

– 2 łyżki cukru

– 1 jajko

– 2 łyżki roztopionego masła

– 60 g mascarpone

– 1/2 szklanki maślanki

– 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

– odrobina oleju do smażenia

Mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sól mieszamy razem w misce.

Mascarpone rozcieramy widelcem by pozbyć się grudek. Dodajemy do mąki razem z jajkiem, rozpuszczonym masłem, maślanką i ekstraktem waniliowym. Całość mieszamy dokładnie widelcem, aż składniki się połączą i znikną wszystkie grudki.

Patelnię rozgrzewamy i przy pomocy pędzelka smarujemy olejem przed nałożeniem każdej porcji. Smażymy placuszki z dwóch stron na małym ogniu.

Podajemy z… czym nam się podoba! Mi najbardziej smakują z odrobiną masła, ale świetnie sprawdzą się wszelkiego rodzaju dżemy, śmietanki, słodkie twarożki, syropy.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)