pierogi ruskie Babci Krysi

Robienie pierogów zawsze wydawało mi się jakąś mistyczną sztuką. Mity o twardych pierogach, niesklejającym się cieście, gumowatej konsystencji sprawiły, że nigdy nie odważyłam się zrobić swoich własnych, choć w rzeczywistości zawsze marzyłam o “pierogi-day”, czyli całym dniu poświęconym na lepienie pierogów z kilkoma różnymi farszami, którymi wypchałabym zamrażalnik i miała “na czarną godzinę”. Babcia jednak bardzo szybko rozwiała moje obawy i dziś zrobiłam pierwsze w życiu pierogi. Moje ukochane – ruskie :)


pierogi ruskie Babci Krysi


Składniki na ciasto (na około 70 pierogów):

- 1 kg mąki

- 1 jajko

- 1 łyżeczka soli

- 1 czubata łyżka miękkiego masła

- 2 łyżki oleju

- 1,5 szklanki (około) bardzo gorącej wody

Farsz do ruskich:

- 1 kg ziemniaków

- 1 kg twarogu

- 2 cebule

- olej

- sól

- pieprz

Ugotowane w osolonej wodzie ziemniaki i twaróg mielimy w maszynce do mięsa (ewentualnie bardzo dokładnie rozgniatamy razem). Cebulę drobno szatkujemy podsmażamy na odrobinie oleju, aż się zeszkli i zmięknie. Dodajemy do farszu, przyprawiamy solą i pieprzem.

Na stolnicę wysypujemy mąkę. Mieszamy z solą. Na środku robimy dołek, wbijamy jajko, dodajemy masło i olej. Łyżką lekko mieszamy całość. Do ciasta powoli dolewamy wodę i zagniatamy, aż ciasto nabierze jednolitej konsystencji. Powinno być elastyczne, ale nie kleić się do rąk.

Ciasto bardzo cienko (na ok 1-2 mm) rozwałkowujemy: nie podsypujemy mąką (!!!), co kilka ruchów wałka odklejamy ciasto od stolnicy i odwracamy na drugą stronę. Gdy będzie już cieniutkie wycinamy z niego kółka. Na każde kółko nakładamy łyżeczkę farszu i sklejamy brzegi (farsz nie powinien dotykać brzegów, bo inaczej ciasto nam się nie sklei).

Gotowe pierogi gotujemy w osolonej wodzie. Podajemy z podsmażoną cebulką i boczkiem :)

Smacznego życzy gruszka z fartuszka i Babcia Krysia! :)