pieczony karp z kaszą, grzybami i rozmarynem i recenzja sklepu DobreRyby.pl

Zamawianie ryb przez internet wydawało mi się dość zwariowanym pomysłem, bo oczami wyobraźni widziałam przeciekającą paczkę śmierdzącą starą rybą i listonosza wręczającego mi ją z grymasem na twarzy. Pewnie długo bym się zbierała do tego, żeby tę usługę przetestować osobiście, ale akurat nadarzyła się okazja – zostałam o to poproszona :)

Przyszło mi przetestować internetowy sklep DobreRyby.pl (sprawdźcie koniecznie!), który specjalizuje się (jak zresztą nazwa wskazuje) w wysyłce świeżych oraz wędzonych ryb.

W sklepie kupić można kilka gatunków ryb z różnych hodowli. Dostępne są ryby w całości, z głową lub bez, filety oraz w przypadku niektórych gatunków także dzwonka. Ja zdecydowałam się zamówić filety z karpia. Wybór ten był dość podstępny z dwóch powodów. Po pierwsze karp to taka ryba, na której smak bardzo mocno wpływają warunki w jakich żył. Wiedziałam więc że jeśli warunki hodowli nie są odpowiednie będzie miał on posmak mułu lub nieprzyjemny zapach. Po drugie rybę w całości to “każdy głupi” umie sprzedać, ale warto było sprawdzić też umiejętność filetowania pracowników sklepu :) No dobra, bez ściemy powiem – był też trzeci powód. Tak jak uwielbiam jeść ryby, tak nienawidzę ich obrabiać, dlatego wybrałam opcję która maksymalnie ułatwi mi tę pracę.

Składając zamówienie można wybrać datę dostawy. Zamawiając rybę dziś, wyłowiona zostanie jutro, a do nas dotrze pojutrze. Jest jednak jeden kruczek – ryby dostarczane są przez kuriera, który z kolei jeździ tylko w godzinach 9-16. Można zamówić dostawę na sobotę, ale wówczas koszt przesyłki jest wyższy i co gorsza – nie możliwy dla wszystkich miejscowości. Ja akurat nie miałam z tym problemu – rybka trafiła do mnie w sobotę.

W międzyczasie pełna komunikacja – informacja o przyjęciu zamówienia, spakowaniu przesyłki i wysyłce. Bomba!

Odbieram paczkę od kuriera – spore, styropianowe pudło, szczelnie owinięte folią i taśmą. W środku dużo folii bąbelkowej zabezpieczającej rybę przed uszkodzeniami i 4 worki z lodem, chroniące rybę przed temperaturą. Warto zauważyć, że w momencie, w którym odbierałam rybę lód w workach był w postaci stałej, roztopił się dopiero po wyjęciu go z paczki. Pomiędzy tym wszystkim dwa duże filety z karpia, każdy zamknięty w osobnej, szczelnej torebce foliowej.

DSC_0647

Ryba świeżutka, pachnąca (informacja dla tych, którzy twierdzą że ryby śmierdzą – śmierdzą tylko te nieświeże), jędrna. Filety równiutkie. Jedyne co musiałam zrobić to obciąć płetwy oraz odrobinę pozostałych ości. Karp ma to do siebie, że jakby się człowiek nie starał i tak zostanie w nim całe mnóstwo ości, więc nie ma się co starać za bardzo :)

DSC_0650

No dobrze, a co z cenami? Nie jest źle, ale nie są to też ceny bardzo okazyjne. Powiedziałabym, że są dość porównywane z cenami sklepowymi, ale oczywiście należy doliczyć do nich koszt dostawy. Raczej zamawianie dwóch małych pstrągów mija się z celem, ale jeśli planujecie jakieś większe rybne zakupy to z całą pewnością jest to opcja, którą warto rozważyć.

W moim przypadku sklep ma też jedną, znaczącą przewagę – widzę co zamawiam i wiem że to dostanę. Jeśli dzień przed przyjęciem będę nagle biegać po mieście i szukać jesiotra czy też karasia, mogę zostać z przysłowiową ręką w nocniku. A tu wchodzę, zamawiam i wiem, że do mnie dotrze na pewno. No i to wszystko bez wychodzenia z domu (ach, jak ja kocham dzisiejsze czasy!) :)

DSC_0651

Z pewnością każdy z Was sam zdecyduje czy dodatkowy koszt wysyłki wart jest rybnych zakupów, ale ja mogę Was zapewnić o wysokiej jakości zarówno towaru jak i usługi. Pod tym względem sklep zasłużył na piątkę z plusem! :)

A jeśli zastanawiacie się co z tych dwóch wielkich filetów z karpia przyrządziłam, to pora na przepis! Sprawdzi się świetnie na świątecznym stole – karp faszerowany kaszą jęczmienną, grzybami leśnymi i rozmarynem. Wyszedł mniamuśny! Smakował nawet Mężczyźnie, co zdziwiło mnie bardzo, bo on nie lubi kaszy i ości w rybach ;)

pieczony karp z kaszą, grzybami i rozmarynem

- 2 filety z karpia
- 1/2 szklanki kaszy jęczmiennej
- 1 cebula
- garść suszonych podgrzybków
- 100 ml białego wina
- 1 szklanka gorącej wody
- 4 gałązki rozmarynu
- 2 łyżki oleju
- sól
- pieprz
- 1 łyżka mąki
- 40 g masła

Filety z karpia oprawiamy - pozbawiamy płetw, resztek ości, nadmiaru skóry na brzegach. Myjemy i osuszamy.

Grzyby zalewamy gorącą wodą i odstawiamy na 20 minut. Po tym czasie grzyby odsączamy, ale zachowujemy wodę w których się moczyły.

Cebulę kroimy w krążki lub półplasterki. Grzyby siekamy. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę, a gdy zacznie się złocić dodajemy grzyby. Całość podsmażamy razem jeszcze przez chwilę, a następnie zdejmujemy z ognia.

Na suchej patelni prażymy kaszę. Gdy zacznie pachnieć, podlewamy ją winem oraz wodą, w której moczyły się grzyby. Wrzucamy 2 gałązki rozmarynu i cały czas mieszając czekamy, aż kasza wchłonie płyn.

Do ugotowanej kaszy dodajemy cebulę z grzybami i przyprawiamy do smaku solą i pieprzem.

Wewnętrzną stronę filetów z karpia oprószamy solą i pieprzem.

Zimne masło kroimy w plasterki. Kilka plasterków układamy na jednym z filetów. Na wierzch nakładamy farsz z kaszy i ponownie kilka plasterków masła. Całość przykrywamy drugim filetem (wewnętrzną stroną do dołu). Tak przygotowaną rybę związujemy ostrożnie sznurkiem (dość ciasno, żeby farsz nie wypadł ze środka). Tak przygotowaną rybę oprószamy mąką z dwóch stron i układamy w żaroodpornym naczyniu posmarowanym masłem. Na wierzchu ryby układamy pozostałe kilka plasterków masła oraz gałązki rozmarynu.

Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i pieczemy około 40 minut (aż wierzch zacznie się lekko rumienić).

Z upieczonej ryby zdejmujemy sznurek i kroimy w poprzek na kawałki.

Bardzo świątecznego i równie pysznego karpia życzy gruszka z fartuszka! :)

  • a dupa rośnie

    nie wiedziałam, że są takie sklepy! czad:-)))