pavlova z malinowym kremem, malinowym sosem i owocami

Gdy Anna Pawłowa, rosyjska primabalerina w latach 20-tych XX wieku gościła w hotelu Esplanade w Perth została tam uraczona pierwszą “pavlovą” – tak przynajmniej głosi legenda i stąd wzięła się nazwa tego bezowego torcika z owocami. Pavlove można przygotowywać w wersji dużej, “tortowej”, lub w wersji mini – jednoosobowe. Ja wolę te drugie, bo uważam, że po pierwsze łatwiej je zrobić, a po drugie mają więcej uroku :) Spójrzcie zresztą na to zdjęcie – czyż nie mam racji? :)

Przygotowanie tego deseru jest stosunkowo proste, ale wymaga nieco cierpliwości i czasu. Efekt jest jednak wart każdej poświęconej mu minuty. Jest po prostu pysznie!

pavlova z malinowym kremem, malinowym sosem i owocami

Składniki:

Na bezę:

  • 200 g białek
  • 250 g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • szczypta soli

Na krem i sos malinowy:

  • puszka (370 g) malin w syropie
  • 60 g cukru
  • 1 jajko
  • 35 g masła
  • 100 ml kremówki

Dodatkowo:

  • owoce do dekoracji (maliny, jeżyny borówki, truskawki)

Białka wlewamy do dużej miski. Dodajemy sól i miksujemy na sztywną masę. Gdy piana zacznie sztywnieć, dodajemy po jednej łyżce cukru, tak długo, aż dodamy całość, a piana będzie sztywna i błyszcząca. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny.

Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy kleksy z ubitej bezy i łyżką robimy delikatne zagłębienie pośrodku.

Piekarnik rozgrzewamy do 140 stopni i suszymy bezy około 2 godzin - po tym czasie powinny być suche z zewnątrz, ale wciąż mokre w środku. Uchylamy piekarnik i zostawiamy bezy w środku, do wystygnięcia.

W międzyczasie wlewamy maliny do rondelka. Miksujemy całość przy pomocy blendera i zagotowujemy. Gotujemy, aż płyn zmniejszy swoją objętość o połowę.

Do miski wbijamy jajko, dodajemy cukier oraz około 30 ml zredukowanego syropu z malin. Mieszamy, a następnie ustawiamy miskę nad garnkiem z parującą wodą. Miksujemy na niewielkich obrotach, aż masa zrobi się gorąca. Następnie dodajemy po 1/4 masła, każdorazowo czekając, aż składniki się połączą. Gdy całe masło będzie już w misce, miksujemy na wolnych obrotach tak długo, aż masa zgęstnieje.

Zdejmujemy miskę znad garnka, przekładamy masę do zimnego naczynia i studzimy.

Pozostały w rondelku sos malinowy podgrzewamy, aż uzyskamy niezbyt gęsty syrop (po ostygnięciu zgęstnieje).

Gdy masa będzie całkowicie zimna (warto schłodzić ją w lodówce), ubijamy na sztywno kremówkę. Dodajemy po łyżce ubitej kremówki do masy, aż uzyskamy odpowiednią konsystencję (masa powinna być na tyle gęsta by nie spływała, ale powinna być lekka i puszysta). Być może nie trzeba będzie dodawać całej kremówki.

Na ostudzone bezy nakładamy malinową masę. Wierzch dekorujemy świeżymi owocami i polewamy zimnym sosem malinowym.

Żeby kiedyś nazwali deser na waszą cześć - tego życzy Wam gruszka z fartuszka! :)