paszteciki ze szpinakiem, makrelą i suszonymi pomidorami

Dzięki firmie FRoSTA mam zamrażalnik wypełniony szpinakiem :) Jakoś nie po drodze było mi ostatnio do szpinakowych dań, ale skoro zobowiązałam się do testowania, trzeba było coś wykombinować. I to dosłownie. Szpinak i feta, szpinak i ricotta, szpinak i boczek… ileż można wykorzystywać te same połączenia smaków? Tym razem potrzebowałam czegoś nowego. Wysiliłam więc komórki mózgowe i kubeczki smakowe i wymyśliłam nowe (jak dla mnie) połączenie – paszteciki ze szpinakiem, makrelą i suszonymi pomidorami :) Genialne! Zjadałam je jeden po drugim, zapominając o wyrzutach sumienia – znikały w tempie błyskawicznym :) Początkowo zrobiłam tylko pół porcji, ale gdy tylko się skończyły, w piekarniku wylądowała pozostała połowa. Serio – coś wspaniałego! :)

 

paszteciki ze szpinakiem, makrelą i suszonymi pomidorami

Składniki:

- 1 rulon ciasta francuskiego

- 150 g mrożonego szpinaku w liściach FRoSTA

- 30 g suszonych pomidorów w oleju

- 1 wędzona makrela

- pieprz

- 1 jajko

Ciasto rozwijamy i przecinamy na pół wzdłuż dłuższej krawędzi.

Makrelę obieramy dokładnie z ości i dzielimy na małe kawałki. Na obu kawałkach ciasta układamy obraną rybę na środku, wzdłuż długiego boku (od jednego do drugiego końca).

Szpinak wrzucamy na patelnią i gdy się rozmrozi przyprawiamy odrobiną pieprzu. Zdejmujemy szpinak z ognia i układamy go na makreli.

Pomidory drobno siekamy i układamy je na szpinaku.

Boki ciasta zbieramy ku górze (farszu powinno być tyle, by ciasto minimalnie, tak na 5 mm się pokrywało) i sklejamy ze sobą, tak by otrzymać dwa długie rulony wypchane farszem. Rulony kroimy na mniejsze, ok 5 cm kawałki i układamy na blasze wyłożonej pergaminem, w sporych odstępach.

Jajko roztrzepujemy i pędzelkiem smarujemy nim paszteciki.

Pieczemy około 10 minut (aż wierzch się ładnie przypiecze) w temperaturze 200 stopni.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)