P. Cozza, E. Duda, T. Vafidis, C. Moreno, W. Jałocha, K. Aiston – Europa w kuchni
Autorzy: Paolo Cozza, Elisabeth Duda, Theofilos Vafidis, Conrado Moreno, Walentyna Jałocha, Kevin Aiston
Tytuł: Europa w kuchni
Liczba stron: 203
Liczba przepisów: 82
Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 8
Każdy, kto oglądał kiedyś program “Europa da się lubić” z pewnością kojarzy te nazwiska. Każde z nich reprezentuje inny kraj. Kolejno: Włochy, Francję, Grecję, Hiszpanię, Rosję i Wielką Brytanię. Książka ta jest zbiorem tradycyjnych przepisów kuchni owych krajów. Ja na mój gust – nieco zbyt tradycyjnych.
Pomyślcie: co kojarzy się wam z kuchnią angielską? Shepherd’s Pie? Yorkshire pudding? Fish and chips…? A z Francją? Ratatoulie, coq au vin, tarte tatin…? Grecja to dla Was również z całą pewnością dolomades, musaka i baklava. No tak. Dokładnie te przepisy znajdziecie w książce. Każdy z “kucharzy” przygotował około 10-15 klasycznych przepisów ze swojego regionu. Bez udziwnień, bez dodatkowego “smaczku”. Ot tradycyjne przepisy, na jakie natkniecie się wszędzie. Co więcej – przed każdym rozdziałem znajduje się krótki wstęp. Z założenia, parę zdań od autora na temat tradycji kulinarnych, ich stylu gotowania itp. Te wstępy są bardzo różne – niektórzy podeszli do tematu całkiem fajnie, ale i tutaj sztampy niestety nie brakuje.
Cała książka wydana jest dość ładnie. Celebryci mają piękne fotografie w “kuchennym” otoczeniu, fotografie potraw są bardzo apetyczne (niestety tych jest w książce bardzo mało – większość “obrazków” to zapchajdziury – tu kotek, tu cebula, tu wóz strażacki, tu kufel z piwem…). Książka jest na szczęście dość przejrzysta. Lista składników jest dobrze widoczna, przepisy są krótkie i nieskomplikowane. Indeks potraw jest tak na prawdę spisem alfabetycznym w poszczególnych kategoriach: przystawki, sosy, sałatki, dodatki; zupy; dania główne; ciasta i desery.
Właściwie nie wiem co więcej mogłabym o tej książce napisać, bo i nic więcej w niej nie ma. Nie porywa, nie zachwyca, ale jednocześnie też “nie przeszkadza”. Fakt, że zdobyłam ją na jakiejś wymianie książek, czyli praktycznie za bezcen sprawia, że nie żałuję wydanych pieniędzy. Patrzę jednak na cenę na okładce (44 zł, cena sprzed 7 lat), to wiem, że na pewno taką sumę zainwestowałabym lepiej. Co i Wam radzę :)