Marek Bardadyn “Odchudzająca książka kucharska”

Autor: Marek Bardadyn

Tytuł: Odchudzająca książka kucharska

Liczba stron: 231

Liczba przepisów: 100

Liczba zakładek “koniecznie zrobić!”: 20

Należę do tego szerokiego grona ludzi, którzy z dodatkowymi kilogramami zmagają się “od zawsze”, a jednocześnie brakuje im samozaparcia, siły woli o chęci do diety. Co jakiś czas sięgam więc po książki kucharskie z dopiskami “dieta”, “light” lub “niskokaloryczne”. Zazwyczaj okazuje się jednak, że to całe “dietetyczne żarcie” nie zachęca, nie przekonuje, a wręcz odpycha od siebie z taką siłą, że książka ląduje na półce i nigdy więcej nie jest otwierana. Prędzej czy później w moich recenzjach dojdę i do tych pozycji z mojej biblioteczki. “Odchudzająca książka kucharska” Marka Bardadyna okazała się być jednym z nielicznych wyjątków do których chętnie wracam.

odchudzająca książka kucharska

Być może jest to zasługa niezwykle ładnego wydania. Książka pełna jest apetycznych fotografii – co prawda nie zawsze są to fotografie pełnych dań, czasami to zdjęcia warzyw lub innych składników z jakich składają się potrawy, jednak każdemu przepisowi towarzyszy ładne zdjęcie.

Przepisy w książce oparte są na zasadach diety strukturalnej. W skrócie, chodzi o to, by wybierać produkty naturalne, pełne witamin, składników mineralnych, przeciwutleniaczy i błonnika, a jednocześnie takie, które mają mało kalorii. We wstępie autor niewiele pisze na temat diety, odchudzania i gubienia kilogramów. Całe szczęście – nie próbuje w dwóch zdaniach zamknąć istoty “diety cud” o której wiadomo, że nie istnieje. Dodam też, że osobiście nie lubię, gdy we wstępie do książki znajduję banalne teksty w stylu “pij więcej wody”, “do diety dodaj więcej ruchu” itd. – może się mylę, ale wydaje mi się, że każdy kto choć raz zainteresował się tematem odchudzania choćby w najmniejszym stopniu wszystko to wie (a to, że tego nie stosuje to już zupełnie inna historia ;)) – niemniej niestety i takich banalnych rad w tym krótkim wstępie nie zabrakło… To chyba już jakiś standard we wszystkich dietetycznych książkach. Ale to, że autor niewiele pisze we wstępie, nie znaczy, że zostawia nas samych z książką pełną przepisów, bez żadnej wartości dodanej. Otóż pod każdym przepisem znajdziemy wiele żywieniowych ciekawostek: dowiemy się jaka jest wartość odżywcza awokado lub fasoli, czym jest poczucie głodu i sytości, co jeść gdy mamy depresję, osteoporozę czy miażdżycę, jak zbudowany jest układ pokarmowy ssaków, jakie są statystyki dotyczące nadwagi i wiele ,wiele więcej…


odchudzająca książka kucharska

Książka skonstruowana jest bardzo przejrzyście i prosto – po lewej zdjęcie, po prawej przepis: tytuł, autor lub zalecenia, ilość porcji, liczba kalorii w porcji, lista składników i sposób przygotowania oraz jakaś wspomniana przeze mnie żywieniowa ciekawostka. Myślę, że warto wspomnieć tutaj też o owych autorach przepisów: nie sposób wymienić wszystkich, ale znajdziecie tu między innymi dietetyków, szefów kuchni hoteli SPA i producentów zdrowej żywności.


odchudzająca książka kucharska

Książka posiada spis treści, a w nim wymienione wszystkie potrawy podzielone na 6 kategorii: koktajle, zupy, sałatki, dania główne, dania wegetariańskie oraz desery, muesli i dipy. Niestety ze względu na oszczędność miejsca, dania wymienione są ciągiem, co jest trochę nieczytelne. Nie uświadczymy tu jednak indeksu, jak w większości kucharskich książek. Dla mnie osobiście nie jest to problem, ale wiem, że niektórzy lubią korzystać z indeksów.

Z książki przygotowałam już kilka przepisów i jak dotąd nie byłam rozczarowana, choć standardowo i tak gotowałam “po mojemu” zmieniając pewne szczegóły, które już od początku uważałam za nadające się do zmiany. Przepisy są proste w przygotowaniu, a lista składników zazwyczaj jest bardzo krótka (osobiście uważam, że czasami zbyt krótka – sama chętnie dodaję więcej ziół i przypraw, których w książce jest jak na lekarstwo). Ponieważ autor jest Polakiem, składniki przepisów również są jak najbardziej polskie. Niestety, niektórych z nich trzeba szukać w działach ze zdrową żywnością (czyli są dość drogie), ale na szczęście takich składników nie ma wiele.

Książkę poleciłabym osobom, którym brakuje pomysłów na dietetyczne jedzenie, a bardzo chcą się dietetycznie odżywiać. Choć niektóre z przepisów są bardzo banalne i oczywiste (np. zupa jarzynowa, pieczone jabłka, sałatka owocowa), to jednak znajdzie się w niej kilka ciekawych perełek. Nie byłby to jednak mój pierwszy wybór, gdybym miała komuś polecić dowolną książkę kucharską ;)