muszę, bo się uduszę – wybrałam bycie szczęśliwą.
Nie jestem fanką noworocznych postanowień, gdyż kojarzą mi się źle – zwykle nie udaje się ich spełnić. Niefortunnie się jednak złożyło, że po wielu tygodniach, miesiącach, a może nawet latach, w końcu, na koniec 2014 roku przyszło mi postawić na swoim i zabrać się za zmienianie swojego życia. Na lepsze. Na szczęśliwsze. Oby ta zbieżność dat nie okazała się niefortunna.
Tegoroczne Blog Forum Gdańsk było dla mnie przełomowym momentem. W końcu dotarło do mnie, że jeśli nie popchnę w końcu swoich działań w odpowiednim kierunku, to czeka mnie marny i zgorzkniały żywot. A przecież mam tyle planów, marzeń i celów do spełnienia! Podświadomie chyba przez ostatnie kilka lat liczyłam że jakimś cudem zrealizują się same. Głupie to i naiwne – taka już jestem. Ale koniec z czekaniem, teraz moje marzenia zaczynam spełniać sama.
Mam za sobą bezsenną noc, podczas której dużo myślałam o tym co mnie czeka w 2015 roku. Szczerze mówiąc mam przysłowiowe “zimne stopy“, bo planuję wyjść daleko poza coś, co zwie się w psychologii “strefą komfortu“. Czeka mnie długa droga, często pod górę i po kamieniach, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, a ja szampana bardzo lubię :) Tak więc:
Decyzje zostały podjęte.
Pierwsze kroki poczynione.
Plan działania wytyczony.
“Bucket list” stworzona.
Dziś chciałabym prosić Was gorąco – trzymajcie za mnie kciuki i życzcie mi dobrze, bo wierzę, że pozytywne emocje mają magiczną moc.
Teraz tylko tyle mogę Wam powiedzieć, ale już za 2-3 tygodnie powrócę z konkretami :) I zapewniam – będzie się działo! A dlaczego w ogóle o tym piszę? Bo zmiany te niejako “odbiją się” także na blogu. Wiele się tu zmieni – w treści, w formie, ale też w poziomie emocjonalnego ekshibicjonizmu. Czy mimo to zostaniecie tu ze mną? :) Mam nadzieję, że tak, bo ja dziś z okazji świąt oraz zbliżającego się Nowego Roku chciałabym życzyć Wam dokładnie tego samego, czego życzę sobie: szczęścia.
-
Nemesis Nave
-
Paulina Wnuk
-
Bella B