muffinki z żurawiną i białą czekoladą

Biała czekolada i żurawina – doskonałe połączenie, które zakorzeniło się nam głęboko, jako zimowo-świąteczne.  Nie będę się więc z tym skojarzeniem kłócić – śmiało możecie potraktować te muffiny jak propozycję świątecznych wypieków lub po prostu słodkie co nieco w oczekiwaniu na święta :)

Od razu muszę się usprawiedliwić, dlaczego nie podam Wam przepisu na frosting, który widzicie na zdjęciu – nie wyszedł mi do końca taki, jak miał być i wstyd się nim “chwalić”. Prawdę mówiąc gdybym robiła je teraz drugi raz, pewnie zastąpiłabym go sprawdzonym, maślanym kremem lub po prostu płynną białą czekoladą. Co i Wam serdecznie polecam :)


muffinki z żurawiną i białą czekoladą
  

Składniki (na 12 małych muffinów lub 6 "tulipanów"):

  • 120 g miękkiego masła
  • 200 g maślanki
  • 120 g cukru
  • 1 jajko
  • 250 g mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 150 g białej czekolady
  • garść suszonej żurawiny
  • 2 łyżki płatków migdałów

Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy maślankę i jajko i miksujemy razem.

Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą i dodajemy do reszty składników. Mieszamy aż wszystko się połączy.

Dodajemy żurawinę oraz 50 g pokrojonej w drobniejsze kawałki czekolady (kawałki nie powinny być zbyt drobne, by były wyczuwalne - jedną kostkę kroimy mniej więcej na 4 części)

Gotowe ciasto przekładamy do foremki na muffiny wyłożonej papilotkami i pieczemy około 30 minut w temperaturze 180 stopni (do suchego patyczka i ładnie zrumienionego wierzchu).

Wyjmujemy, przekładamy na kratkę i zostawiamy do ostygnięcia.

Pozostałą czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, polewamy nią muffiny i posypujemy migdałami.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)