monkey fingers czyli kurczak z nutą banana

W zeszłym roku, po powrocie z wycieczki do Londynu podzieliłam się z Wami relacją z tego co i gdzie jedliśmy. Wspomniałam wtedy o Meat Market i serwowanych tam Monkey Fingers. Nie bardzo potrafiliśmy wtedy powiedzieć co to takiego, poza tym, że wiedzieliśmy że to kurczak w cieście smażony w głębokim tłuszczu. Nie byłam wtedy pewna czy to siła autosugestii spowodowana nazwą czy faktyczny składnik, ale gdzieś tam, miejscami, wydawało mi się że wyczuwam smak banana. Długo szukałam więc przepisu na kurczaka w bananowym cieście, ale wujek Google nie był specjalnie pomocny w tej kwestii. Uznałam więc, że pewnie sobie ten dodatek banana wymyśliłam. No ale skoro jeszcze nikt tego nie robił wcześniej, to dlaczego ja nie miałabym być pierwsza? :) Minął rok, ale w końcu się odważyłam. Efekt? Strzał w 10! Magicznym składnikiem faktycznie okazały się być banany – bardzo subtelne, bardzo delikatnie wyczuwalne, ale jednak nadające daniu ciekawy i oryginalny smak. Nie bójcie się ciasto nie jest ani słodkie, ani nawet deserowe – świetnie pasuje do mięsa! :)

monkey fingers czyli kurczak z nutą banana

Składniki:

  • 6 piersi z kurczaka
  • 1 banan
  • 1 szklanka mąki
  • 1 szklanka mleka
  • 2 jajka
  • 1 łyżka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu
  • 1 litr oleju do smażenia

Piersi oczyszczamy, myjemy i osuszamy. Kroimy na cienkie (grubości palca) paseczki i przekładamy do miski.

Banana miksujemy z mlekiem, jajkami i przyprawami. Następnie stopniowo dodajemy mąkę. Ciasto powinno mieć dość gęstą konsystencję i dobrze oblepiać mięso. Jeśli jest zbyt rzadkie, dodajemy więcej mąki.

Gotowe ciasto wlewamy do mięsa, mieszamy, zakrywamy miskę folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej kilka godzin (lepiej na całą noc). Ciasto na wierzchu może zmienić kolor na szary ale bez obaw - wystarczy wymieszać zawartość miski.

W garnku lub frytkownicy rozgrzewamy olej (około 170 stopni). Na rozgrzany tłuszcz wkładamy kawałki mięsa i smażymy, aż wierzch nabierze brązowego koloru.

Podajemy z ulubionymi dipami.

Małpiego szaleństwa życzy gruszka z fartuszka! :)

 

  • Piotrek

    Om nom nom nom. Już wiem, co będzie hitem sobotniej imprezy :) Wielkie dzięki za inspirację!

    • Smacznego! Daj znać jak się udało! ;)

      • Piotrek

        Nie wytrzymałem do soboty i zrobiłem dzisiaj na obiad. Były rewelacyjne. A że miałem jeszcze bataty, to zrobiłem z nich puree jako dodatek. Dobrze się razem komponowało :)

  • Fio

    A próbowała Gruszka zrobić to w piekarniku? Trochę ten głęboki tłuszcz mnie przeraża :/

    • Nie próbowała. I wątpię, żeby wyszło, bo ciasto ma konsystencję ciasta naleśnikowego… :(