miodowe ciasteczka + miodowa glazura = miodowa słodycz <3
Wraz z nadejściem jesieni miód rozgościł się w mojej kuchni na dobre. Choć generalnie staram się ograniczać ilość cukru, to trudno powstrzymać mi się przed herbatą z miodem i cytryną, która w mojej opinii ma działanie nie tylko lecznicze, ale wręcz terapeutyczne :) Miód to na prawdę fascynujący składnik. Najprawdopodobniej jest jedynym produktem spożywczym, który nie ulega zepsuciu (ponoć baryłkę wciąż jadalnego miodu odnaleziono w grobowcu Tutanchamona), a w jego magiczne właściwości wierzyli nie tylko Egipcjanie, ale też Babilończycy i starożytni Grecy. Ci ostatni zwykli nazywać go nektarem bogów i eliksirem życia, natomiast u tych pierwszych odnaleziono najstarszy podręcznik do medycyny zawierający około 800 receptur, spośród których w ponad połowie składnikiem był miód.
Ja w miodzie natomiast uwielbiam nie tylko smak, ale też zachwyca mnie jego lepka, lejąca konsystencja i… piękny złoty kolor. Dlatego też drugi odcinek serii, który powstaje przy współpracy z marką Śnieżka poświęcę włąśnie jemu i farbie z linii Śnieżka Satynowa o nazwie Miodowa Słodycz ;)
To drugi z pięciu wpisów na blogu, który dedykuję potrawom inspirowanym przez gamę kolorystyczną farb. W pierwszym mogliście nacieszyć oczy lawendową panna cottą z białą czekoladą i poznać prosty tutorial na przygotowanie tła fotograficznego – jeśli więc go przegapiliście, to polecam nadrobić! :)
Składniki (na 2 blachy ciasteczek):
- 120 g masła
- 1 żółtko
- 4 łyżki miodu
- 50 g brązowego cukru
- 360 g mąki
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka kardamonu
- 1/4 łyżeczki soli
Na miodowy karmel:
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki miodu
- 3 łyżki cukru
- 2 łyżki mleka
Masło rozpuszczamy i studzimy.
Żółtko, miód i brązowy cukier miksujemy razem. Dodajemy masło i łączymy składniki.
Mąkę, gałkę muszkatołową, kardamon i sól mieszamy razem, a następnie dodajemy do mokrych składników. Wyrabiamy ciasto - powinno być jednolite, miękkie i i nie kleić się do rąk. Jeśli ciasto jest zbyt klejące dodajemy odrobinę więcej mąki.
Zawijamy ciasto w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce przez 30 minut.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy na grubość ok 5 mm (w razie konieczności delikatnie podsypujemy mąką) i wycinamy z niego ciasteczka. Ciastka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w niewielkich odstępach (ciastka w trakcie pieczenia nie powinny urosnąć, ani zmienić za bardzo kształtu, więc odstępy mogą być naprawdę niewielkie).
Pieczemy w temperaturze 180 stopni około 10 minut (aż ciasteczka się przyrumienią).
Studzimy na kratce.
Masło, miód i cukier przeznaczone na karmel przekładamy na patelnię i podgrzewamy na średnim ogniu, aż masło i cukier się rozpuszczą. Dodajemy mleko, szybko mieszamy.
Gorącym karmelem (ostrożnie, żeby się nie poparzyć!) smarujemy cienko wierzch ciasteczek. Możemy dodatkowo udekorować je posypką :)
Mnóstwa miodowej słodyczy życzy Wam gruszka z fartuszka! :)