migdałowe placuszki
Kolejny przepis “kombinowany”. Z tego co akurat było pod ręką. A że był całkiem smakowity zestaw to i migdałowe placuszki wyszły pycha. Szczególnie skropione (no dobra, suto oblane) syropem klonowym :)
Zdjęcie udało mi się (nieskromnie pisząc) tak apetyczne, że nie mogę się na nie napatrzeć, a ślinka cieknie mi na samo wspomnienie :) Wbrew temu co może się wydawać – wcale nie był to słodki ulepek. Masło migdałowe, którego użyłam w przepisie jest bowiem raczej lekko gorzkawe, dlatego syrop dobrze je równoważył.
Składniki:
- 4 łyżki masła migdałowego
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- około 4 łyżek mąki
- 1 łyżka cukru
- skórka z 1/2 cytryny
- szczypta kardamonu
- szczypta imbiru
- szczypta sproszkowanych goździków
- syrop klonowy (można zastąpić miodem lub konfiturą)
Wszystkie składniki oprócz syropu klonowego mieszamy w blenderze. Na rozgrzaną patelnię nakładamy po łyżce ciasta - powinno mieć taką konsystencję, by ładnie rozlewało się na patelni, tworząc zgrabne placuszki - jeśli się nie rozlewa, dodajemy więcej mleka, jeśli rozlewa się za bardzo, dosypujemy mąki. Obsmażamy z dwóch stron na brązowy kolor.
Podajemy na ciepło, polane syropem klonowym.
Smacznego życzy gruszka z fartuszka!