lody baileys

Pierwsze podejście do mojej nowej maszyny do lodów zakończyło się fiaskiem. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że lody jogurtowe to nie był najlepszy wybór. Dlatego w drugiej kolejności postanowiłam wybrać coś znacznie apetyczniejszego :) Ponieważ w barku zalegają mi dwie (no dobra, już jedna) spore butelki Baileys’a uznałam, że to będzie to :) I faktycznie – lody Baileys okazały się niesamowicie pyszne, a ich konsystencja jest delikatna, kremowa i rozpływa się w ustach bardziej niż standardowe lody ;) Wyszły mi odrobinę za słodkie, dlatego Wam podaję już przepis ze zmniejszoną ilością cukru. Jeśli jednak lubicie słodkości możecie dać nawet pół szklanki cukru (ja tyle dałam).

Muszę tu zaznaczyć – nie są to tanie w wykonaniu lody. Ale ten smak jest tego wart! :) Poza tym lody są na tyle słodkie i sycące, że moim zdaniem nie da się ich zjeść na raz zbyt dużo (ale wiem, że niektórym żadna ilość lodów nie straszna ;))


lody baileys
Składniki:

– 4 żółtka z małych jajek (jeśli macie duże, dajcie 3)

-1/4 szklanki cukru

– 300 ml likieru Baileys

– 200 ml gorącego mleka

– 200 ml śmietany tortowej 36%

Likier wlewamy do garnuszka i na małym ogniu gotujemy około 15-20 minut, mieszając od czasu do czasu. Likier powinien zmniejszyć swoją objętość przynajmniej o połowę, zgęstnieć i nabrać ciemnego koloru.  Zdejmujemy z ognia.

Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Stale miksując, wąską stróżką dolewamy do nich gorącego mleka. Otrzymaną masę przelewamy do garnka i gotujemy na małym ogniu, bez przerwy mieszając masę trzepaczką (musimy uważać, by masa nie przywarła do dna garnka, bo zrobi się słodka jajecznica!). Gotujemy, aż masa zacznie delikatnie gęstnieć – jeśli macie wątpliwości, wsadźcie do masy łyżkę i sprawdźcie jak się zachowuje na jej wypukłej części – jeśli pokrywa ją ładną, równomierną warstwą to masa jest już gotowa; jeśli nierównomiernie spływa z łyżki – gotujcie jeszcze przez chwilę. Gotową masę zdejmujemy z ognia. Dodajemy do niej zredukowany likier oraz śmietankę 36% i mieszamy aż do połączenia się składników.

Gotową masę lodową przelewamy do maszyny do lodów postępując zgodnie z instrukcją obsługi. Gdy maszyna schłodzi lody, przekładamy je do pojemnika i wkładamy do zamrażalnika do całkowitego zamrożenia.

Smacznego życzy gruszka z fartuszka! :)

 

  • i Ty mi mówisz, że lodów nie umiesz robić.. jeju, one są geniaaaalne!

  • JAK Baileys może zalegać w barku. :D

  • Lody fantastyczne, tylko z likierem może być problem :) nie wiem czy coś jeszcze zostało :)

  • A gdyby zrobić je tak z domowym Baileys’em? Można go wtedy gotować 15-20 minut? Bo boję się, że może zachować się troszkę inaczej niż oryginalny Baileys :)